Szwedzka lewica „odwraca się od imigrantów”? To tylko zasłona dymna przed wyborami

Imigranci w Szwecji/arabskie napisy w jednym ze szpitali/. Fotografia ilustracyjna. Foto: YouTube
Imigranci w Szwecji. Palenie flag jest w tym kraju prawnie dozwolone. Podobnie jak palenie np. Koranu. Fotografia ilustracyjna. Foto: YouTube
REKLAMA

Zarzut odwracania się od imigrantów przez lewicowy rząd formułują zawodowi „wspieracze” migracji z tzw. organizacji humanitarnych. Chodzi tymczasem tylko o to, że socjaldemokratyczny rząd pod naciskiem społecznym, zmienia wydłuża tylko okresy uzyskiwania prawa stałego pobytu.

Prawicowa opozycja krytykuje zresztą te zmiany jako zabieg kosmetyczny.

Dotyczą przede wszystkim wprowadzenia tymczasowego pobytu na okres trzech lat, z możliwością przedłużenia na dwa lata, jako podstawowy regulacyjnej.

REKLAMA

Uzyskanie pobytu stałego ma już wiązać się z kilkoma wymogami dodatkowymi, m.in. niekaralności, znajomości podstawowej języka szwedzkiego i posiadania źródeł utrzymania. Imigrant z prawem pobytu, który zechce sprowadzić do Szwecji rodzinę, musi wykazać, że jest w stanie utrzymać swoich bliskich oraz zapewnić im mieszkanie.

Takie przepisy obowiązują zresztą nawet w krajach imigracji przychylnym.

W „postępowej” Szwecji imigranci otrzymywali dotąd prawo pobytu bezwarunkowo. Nowe zasady nie będą dodatkowo obowiązywać uchodźców „kwotowych”, których Szwecja przyjmuje rocznie ok. 5 tys. Potwierdza to, że działania rządu są obliczone na uspokojenie opinii publicznej, która już ma tych eksperymentów dość.

Według ministra ds. migracji Morgana Johanssona ambicją socjaldemokratycznego rządu jest stworzenie „długoterminowej zrównoważonej polityki migracyjnej, która będzie humanitarna, sprawiedliwa oraz skuteczna”. Wybory za rok, więc udają, że coś robią.

Głos w gazecie „Aftonbladet” zabrał natychmiast sekretarz generalny szwedzkiego Czerwonego Krzyża Martin Arnloev i to on ocenił, że „Szwecja odwraca się od uchodźców”. Jego zdaniem „nowe przepisy doprowadzą do tego, że dzieci będą dorastać bez rodziców, pogorszy się sytuacja uchodźców wymagających leczenia, a szczególnie dotknięte będą kobiety”. Przepisy skrytykowała także Amnesty International.

Politycy opozycyjnych partii prawicowych domagali się jednak w parlamencie ostrzejszych środków. Bezskutecznie. Zapowiedzieli oni, że w przypadku zdobycia większości w przyszłorocznych wyborach przeforsują swoje propozycje.

W „Svenska Dagbladet” lider ugrupowania Szwedzcy Demokraci Jimmie Akesson podkreślił, że „Szwecja potrzebuje nowej polityki migracyjnej”. Jego zdaniem „prawo do azylu powinno zostać ograniczone do pierwszego bezpiecznego kraj, skazanych za przestępstwa powinno się wydalać, a otrzymanie obywatelstwa jest zbyt łatwe”.

W połowie czerwca szwedzki Urząd ds. Migracji np. zdecydował o wstrzymaniu wydaleń obywateli Afganistanu, którzy nie mają prawa do pozostania w Szwecji. Uznano, że sytuacja w ich kraju się pogorszyła. Decyzja ta dotyczy 7 tys. imigrantów, którzy w Europie pozostaną.

Źródło: PAP

REKLAMA