Szczawiński: Tak jak przewidywałem, straszą Was już „czwartą falą”

Minister zdrowia Adam Niedzielski i Krzysztof Szczawiński. Foto: PAP/fb
Minister zdrowia Adam Niedzielski i Krzysztof Szczawiński. Foto: PAP/fb
REKLAMA
Krzysztof Szczawiński odniósł się na Facebooku do zapowiedzi „ministra pandemii” Adama Niedzielskiego, który już straszy nadchodącą „czwartą falą”, wizją wzrostu zakażeń do 15 tys. dziennie oraz oczywiście lockdownem, zależnym od poziomu wyszczepienia.

„Tak jak przewidywałem, straszą Was już wzrostami, lockdownem i «czwartą falą» – warto zatem zerknąć jak wyglądają fakty:

Dzienna liczba zgonów właśnie spadła średnio poniżej 5-ciu, a bez chorób współistniejących do 1-ego…

REKLAMA

A liczby zakażeń fluktuują w okolicach minimów, czyli pojedynczych wykrytych przypadków na województwo, co jasno widać na wykresie” – napisał Szczawiński, załączając wykres.

Już wcześniej twórca modelu budowania odporności zbiorowej wskazywał, że po pierwszym od 15 tygodni wzroście średniej wykrytych zakażeń (o pół procenta), warto śledzić, jak będziemy o tym fakcie informowani.

„Z jednej strony ogromny, ciągły spadek, liczba podzielona przez ponad 300, a z drugiej nieznacząca fluktuacja liczby, która się ustabilizowała na bardzo niskim poziomie – zobaczmy czy nie będziemy o tym drugim informowani intensywniej niż o tym pierwszym… I czy nie z pewną formą satysfakcji i podniecenia, że znowu będą mogli nam wprowadzać nowe zakazy i dalej zatruwać życie…” – pisał.

Niedzielski wyraził dziś w Polsat News przekonanie, że „czwarta fala” pandemii będzie zupełnie inna niż dotychczasowe. – Najgorszy scenariusz, jaki w tej chwili analizowaliśmy to zachorowania w przedziale 10-15 tys., czyli o połowę mniej niż było w szczytach w apogeum drugiej i trzeciej fali – powiedział szef MZ.

– To co obserwujemy w Europie, to fakt, że te zakażenia nie przekładają się w takim stopniu jak poprzednio na hospitalizację. To znaczy, że proces szczepień, może niedoskonale chroni przed samym zakażeniem, ale w bardzo dużym stopniu chroni przed hospitalizacją i ciężkim przebiegiem – twierdził.

Co tak mało? Niedzielski zapowiada 10-15 tys. zakażeń dziennie podczas CZWARTEJ FALI

Tymczasem Szczawiński zaznaczał, że obecnie mamy do czynienia „z póki co nieznaczącą statystycznie fluktuacją na poziomie, poniżej którego ta liczba nie za bardzo może dalej spaść, szczególnie utrzymując tak masowe testowanie”.

„Od dawna piszę, że pojedyncze zakażenia zawsze będą się pojawiać i spodziewałem się nawet, że ustabilizują się na poziomie wyższym niż obecny… A na jesieni będzie ich bez wątpienia jeszcze więcej… Wynikają one z naturalnego uzupełniania się powoli wykruszającej się odporności, no i z zakażeń przywożonych spoza Polski, gdzie epidemia jeszcze nie wygasła… No i tak niska ich liczba obecnie wskazuje, że naturalnie nabyta odporność jest trwalsza niż się można było spodziewać…” – wskazywał naukowiec.

„Ale powtórzę: zasadniczy jest tu fakt, że te zakażenia nie roznoszą się już w sposób epidemiczny, czyli nie ma nigdzie znaczącego wzrostu wykładniczego prowadzącego do konsekwencji na skalę całej populacji, co jako jedyne mogło być jakimś uzasadnieniem dla ograniczeń wprowadzanych przez władzę centralną… (pomijając już to, że były one wprowadzane wedle błędnej logiki i braku zrozumienia)” – wyjaśniał Szczawiński.

Źródła: facebook/nczas.com

REKLAMA