Korwin-Mikke dał świetny wykład w Sejmie. Czy do posłów PiS i PO coś w końcu dotrze? [VIDEO]

Janusz Korwin-Mikke w Sejmie. Foto: PAP
Janusz Korwin-Mikke w Sejmie. Foto: PAP
REKLAMA
Janusz Korwin-Mikke z mównicy sejmowej przypomniał, czym Unia Europejska, jeszcze jako Europejska Wspólnota Węgla i Stali była początkowo, a czym – i jak bardzo się zmieniła – jest obecnie. Poseł Konfederacji nie ma złudzeń, że aktualnie Warszawa utraciła suwerenność na rzecz Brukseli.

– Młodzi ludzie już nie pamiętają, jaka była historia Unii Europejskiej. Otóż Unia rozwinęła się z Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, potem powstała Europejska Wspólnota Gospodarcza, a następnie Europejska Wspólnota Gospodarcza Euratom i EWWiS utworzyły tzw. wspólnoty europejskie, a właściwie wspólnotę europejską, która stała się wspólnotami europejskimi w momencie, kiedy przestała istnieć Europejska Wspólnota Węgla i Stali, ponieważ ludzie, którzy tworzyli unię, zapomnieli po prostu, że Europejska Wspólnota Węgla i Stali była stworzona na 50 lat – przypomniał pokrótce historię polityk.

– Minęło 50 lat i w tym momencie Europejska Wspólnota Węgla i Stali przestała istnieć. W tym momencie część prawników w Brukseli uważała, że istnieje Wspólnota Europejska składająca się z dwóch wspólnot, a część uważała, że są Wspólnoty Europejskie – mówił o prawnych niuansach Korwin-Mikke.

REKLAMA

Suwerenem jest Bruksela, nie Warszawa

– Przekształcenie w Unię Europejską było zasadniczym skokiem ilościowym i jakościowym. Otóż w traktacie z Maastricht układające się wysokie strony zadeklarowały wolę utworzenia Unii Europejskiej, ale jej nie utworzyły, jedynie zadeklarowały taką wolę. Unia została utworzona poprzez zawarcie traktatu lizbońskiego. W momencie zawarcia traktatu lizbońskiego Wspólnota Europejska czy Wspólnoty Europejskie nabyły osobowość prawną i stały się państwem, tym samym poszczególne państwa wchodzące w skład tego państwa straciły suwerenność – kontynuował poseł Konfederacji.

– Suwerenem w tej chwili jest Bruksela, a nie Warszawa. Była to zasadnicza zmiana, bo w tym momencie oczywiście prawo unijne stało się ważniejsze od prawa polskiego, dokładnie tak samo jak prawo polskie jest ważniejsze od prawa, załóżmy, stanowionego przez Sejmik Województwa Mazowieckiego, w którym jesteśmy, prawda? To, że Sejmik Województwa Mazowieckiego podejmie decyzję, że jednak prawo mazowieckie jest ważniejsze od prawa polskiego, nie ma najmniejszego znaczenia, nawet nie trzeba takich oświadczeń odwoływań czy anulować, ponieważ one są nieważne z samej mocy prawnej – mówił Korwin-Mikke.

– Z tych samych dokładnie powodów Unia Europejska nie protestuje przeciwko temu, że Niemcy, Francja, Polska i ktoś tam jeszcze ogłaszają, że ich konstytucja jest ważniejsza niż prawo unijne, bo nie ma to po prostu żadnego znaczenia prawnego. Ci ludzie, którzy podpisali traktat lizboński, najprawdopodobniej nie zdając sobie z tego sprawy, zrezygnowali z suwerenności Polski, czyli z czegoś, o co Polska walczyła i udało się to zrobić w roku 1918, udało się w 1956 r. i teraz żeśmy to utracili – nie ma wątpliwości.

Zrobił to PiS, ale PO zrobiłaby to samo

– Zrozumienie tego faktu jest niesłychanie ważne. To, że zrobił to akurat PiS, jest bez żadnego znaczenia, bo gdyby rządziła wtedy PO, zrobiłaby oczywiście dokładnie to samo, tak że ja nie oskarżam tutaj szczególnie PiS-u – podkreślił Korwin-Mikke.

– Chciałem tylko zwrócić uwagę, że gdyby świętej pamięci Lech Kaczyński i pan Václav Klaus, z którym rozmawiałem na ten temat w Brukseli, gdyby którykolwiek z nich nie podpisał tego traktatu, to Unia nigdy by nie powstała i do tej pory bylibyśmy spokojnie we Wspólnocie Europejskiej – czy Wspólnotach Europejskich, jakby się to wyjaśniło – a prawo wspólnotowe nie byłoby ważniejsze od prawa polskiego i nie mielibyśmy tych problemów, które w tej chwili ma Prawo i Sprawiedliwość – analizował poseł.

– Chciałem tylko przypomnieć, że to Prawo i Sprawiedliwość narobiło tego galimatiasu, pozbawiło nas suwerenności i nie może teraz narzekać, bo to było zrobione jego decyzją – podsumował Janusz Korwin-Mikke.

REKLAMA