Totalny lockdown NIE DZIAŁA. Władze to przyznają i… chcą go jeszcze bardziej zaostrzyć

Kwarantanna, izolacja
Kwarantanna, izolacja - zdj. ilustracyjne. (Fot. Josh Hild/Unsplash)
REKLAMA
Ostatniej doby w Australii wykryto 136 nowych przypadków zakażenia koronawirusem i… wzniecono jeszcze większą panikę. Władze przyznają, że totalny lockdown, który zafundowali społeczeństwu, nie działa, więc chcą go jeszcze bardziej zaostrzyć.

Australia „szczyci” się zdecydowanie najtwardszym z dotychczasowych lockdownów. Połowa z 25 mln mieszkańców od około miesiąca nie może praktycznie nic. Zabroniono wychodzić z domu (poza określonymi przypadkami), rozmawiać z sąsiadami, jeździć samochodem we dwie osoby i więcej, czytać etykiet w sklepach, a do tego sklepu może iść raz dziennie jeden domownik – itd.

Stan ten trwa od końca czerwca, ale liczba zakażeń i tak delikatnie rośnie. Władze Stanu Nowa Południowa Walia, którego Sydney jest stolicą, przyznały wprost, że lockdown nie działa.

REKLAMA

Zwróciły się więc do władz centralnych w Canberze o pilne wysłanie większej liczby szczepionek. A także o ogłoszenie „narodowego stanu wyjątkowego”, co wiąże się z jeszcze ostrzejszym lockdownem, choć wydawało się, że ostrzej się już nie da.

Premier Nowej Południowej Walii Gladys Berejiklian ogłosiła również, że pracownicy, którzy nie są niezbędni w określonych obszarach Sydney, nie będą mogli opuszczać miasta. Trwający lockdown z pewnością zostanie formalnie przedłużony w przyszłym tygodniu.

„Jest dość oczywiste, że nie będziemy blisko zera (przypadków) w następny piątek” – zauważyła Berejiklian, która wcześniej mówiła, że tylko wtedy możliwe jest poluzowanie obostrzeń.

„W przyszłym tygodniu będziemy mieli jaśniejszy pogląd na to, jak wygląda sierpień, wrzesień i październik” – dodała.

REKLAMA