Ks. Dariusz Oko skazany w Niemczech za „podżeganie do nienawiści” wobec LGTB

Ks. Dariusz Oko fot. screen youtube.com/pchtv24poloniachristiana
Ks. Dariusz Oko fot. screen youtube.com/pchtv24poloniachristiana
REKLAMA

Sąd w Kolonii skazał ks. prof. Dariusza Oko na karę grzywny w wysokości 4 800 euro za „podżeganie do nienawiści”. Chodzi o opublikowany w naukowym czasopiśmie „Thelogisches” artykuł opisujący zjawisko wewnątrzkościelnej zorganizowanej „tęczowej” grupy przestępczej, działającej na szkodę nieletnich oraz wykorzystującej zależnych od niej kleryków. Grupa połączona była homoseksualnymi praktykami i wzajemnym wsparciem swoich członków.

Drugim skazanym jest dziewięćdziesięcioletni niemiecki teolog ks. prof. Johannes Stöhr, redaktor naczelny „Thelogisches”. Tekst o gejowskim lobby opatrzony jest szczegółową bibliografią. Autor wskazuje istotny, jego zdaniem, czynnik kryzysu współczesnego Kościoła.

Ks. prof. Dariusz Oko oraz redaktor naczelny wydawanego od ponad 50 lat periodyku „Thelogisches” chcieli publikacją artykułu zainicjować akademicką dyskusję na temat przemilczany w tzw. niemieckiej „drodze synodalnej”. Tekst dotyczy między innymi analizy mechanizmów, które wyniosły do najwyższych urzędów pozbawionego już godności kościelnych kard. Theodora McCarrick’a, którego pedofilskie czyny oraz seksualne wykorzystywanie kleryków potwierdził niedawny watykański raport.

REKLAMA

Diagnoza stawiana przez ks. prof. Oko w „Theologisches” pozostawała całkowicie spójna np. ze słowami Benedykta XVI, który w opublikowanym w 2019 artykule „Kościół i skandal nadużyć seksualnych” dzielił się opinią, że po II Soborze Watykańskim „w różnych seminariach powstały kliki homoseksualne, które działały mniej lub bardziej otwarcie i znacząco zmieniły klimat w seminariach”.

Donosiciele oparli się na wyjętych z kontekstu fragmentach artykułu. Chodziło o porównanie „tęczowego” lobby w Kościele do „zorganizowanej grupy przestępczej”, która krzywdzi swoje ofiary i szkodzi całemu Kościołowi. Autor przyrównał ich działalność do pasożyta szkodzącego swojemu nosicielowi.

Zawiadomienie wskazywało, że publikacja miała być aktem mowy nienawiści wobec osób praktykujących homoseksualizm. Ks. prof. Dariusz Oko pytał: „czy krytyka przestępczej działalności mafii sycylijskiej to podżeganie do nienawiści wobec ogółu Sycylijczyków? A zatem w jaki sposób akademicki namysł nad wyzwaniem, jakim jest powiązana homoseksualnymi praktykami przestępcza sieć w Kościele, może być podżeganiem do nienawiści wobec ogółu homoseksualistów?”. Obrony księży profesorów podjęło się Ordo Iuris.

Sprawa skazania ks. Oko budzi wątpliwości prawne. Art. 130 niemieckiego kodeksu karnego zakazuje „mowy nienawiści” wobec szeregu grup, z których żadna nie została wymieniona w artykule ks. prof. Oko. Naukowym artykuł dotyczy dodatkowo przestrzeni wolności akademickiej, wolności sumienia, wolności słowa i prawa do krytyki – komentował sprawę mec. Jerzy Kwaśniewski z Ordo Iuris.

To nie pierwszy przypadek kneblowania dyskusji na te tematy. Jesienią ubiegłego roku ewangelicki pastor z Bremy Olaf Latzel został skazany za „podżeganie do nienawiści” na karę w wysokości 8 100 euro grzywny po skrytykowaniu tzw. „Parady Równości” w czasie nauk przedmałżeńskich w swojej parafii.

Przed kilkoma tygodniami Sąd Okręgowy w Kassel uniewinnił z kolei biologa prof. Kutscherę z tamtejszego uniwersytetu, który trafił na ławę oskarżonych po wywiadzie z 2017 roku. Naukowiec krytycznie wypowiedział się w nim na temat homoseksualizmu oraz zwracał uwagę na ryzyko seksualnego wykorzystywania dzieci w związkach osób tej samej płci. Prokurator żądał dla prof. Kutschery kary czterech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu i kary grzywny w wysokości 9 000 euro.

Donos na ks. Oko zapowiadał ks. Wolfgang Rothe, orędownik „błogosławienia w Kościele par homoseksualnych” i promotor postulatów lobby LGBT. Ten ksiądz przed kilkunastu laty, jeszcze jako wicerektor seminarium w St. Pölten, sam był jednym z bohaterów skandalu obyczajowego z udziałem seminarzystów i kierownictwa placówki. Tylko dlatego, że jego czyny dotyczyły dorosłych kleryków, nie wypełniały znamion czynu zabronionego. Po rezygnacji z pełnionej funkcji, przeniósł się do parafii w Monachium.

Źródło: Ordo Iuris

REKLAMA