
W końcu jest medal dla Polski. Agnieszka Kobus-Zawojska, Marta Wieliczko, Maria Sajdak i Katarzyna Zillmann wywalczyły srebrny medal w finale wioślarskich czwórek podwójnych. Wygrały Chinki, a trzecie miejsce zajęły Australijki. To pierwszy medal dla naszego kraju i oby worek z medalami się wreszcie rozwiązał.
Polki od początku były typowane jako kandydatki do medalu. Zdobyły wcześniej złoty medal mistrzostw Europy i świata. Pierwsze starty w Tokio pokazały jednak, że Chinki wydają się być poza konkurencją.
W finale Azjatki zwyciężyły z przewagą ponad sześciu sekund. Polki przez większą część dystansu zajmowały trzecie miejsce za Chinkami i Niemkami, a Australijki płynęły niemal równo z nimi. Na ostatnich 500 metrach biało-czerwone wyprzedziły słabnące Niemki, prowadzone przez byłego trenera kobiecej kadry Marcina Witkowskiego i zameldowały się na mecie na drugim miejscu tuż przed Australią.
To jedyny medal polskich wioślarzy wywalczony w Tokio. Przed pięcioma laty zdobyli dwa krążki – po mistrzostwo olimpijskie w dwójce podwójnej sięgnęły Natalia Madaj-Smolińska i Magdalena Fularczyk-Kozłowska w dwójce podwójnej.
Blisko medalu była męska czwórka podwójna w składzie: Dominik Czaja, Wiktor Chabel, Szymon Pośnik i Fabian Barański, którzy musieli uznać wyższość Holandii, Wielkiej Brytanii i Australii. Do podium zabrakło zaledwie 0,3 sekundy.
Źródło: PAP