Kolejny LOCKDOWN zależny od liczby zaszprycowanych? Tajemnicze słowa Morawieckiego

Szef rządu warszawskiego Mateusz Morawiecki, marchewka agitacyjna i szpryca/Obrazek ilustracyjny/Fot. PAP/Pixabay (kolaż)
Szef rządu warszawskiego Mateusz Morawiecki, marchewka agitacyjna i szpryca/Obrazek ilustracyjny/Fot. PAP/Pixabay (kolaż)
REKLAMA
Szczepmy się przeciw Covid-19; chrońmy zdrowie innych, a nie tylko swoje, by uniknąć lockdownu – mówił w czwartek premier Mateusz Morawiecki.

Premier na konferencji prasowej w Wielogłowach (woj. małopolskie) został zapytany o wypowiedź szefa PO Donalda Tuska, który ocenił, że kolejny lockdown nie jest konieczny, skrytykował rząd za walkę z pandemią i za słabą promocję programu szczepień.

Morawiecki odpowiadając na to pytanie, podkreślił, że Polska jest na „ostatniej prostej” pod względem szczepień.

REKLAMA

– Dochodzimy do pewnego rodzaju bariery. Ta bariera jest niepożądana, ale jest rzeczywista barierą społeczną; staramy się w ramach Narodowego Programu Szczepień zachęcać poprzez kolejne programy – dodał szef rządu.

Szef rządu warszawskiego apelował do Polaków, aby „jeszcze dodatkowo dwa, trzy, cztery miliony Polaków się zaszczepiło”. – Wtedy będziemy bliżej tej granicy odporności zbiorowej i wtedy czwarta fala będzie mniej groźna, niż te, które znamy – twierdził.

– Wierzę cały czas, że lockdown nie jest konieczny, że uda się go uniknąć. To nasza wspólna odpowiedzialność. Chrońmy zdrowie innych, a nie tylko swoje – mówił Morawiecki.

Tusk, który w czwartek spotkał się z ekspertami medycznymi mówił po tym spotkaniu o „prowizoryczności” działań ws. walki z pandemią Covid-19 i niepewności co do planów rządu. Zwrócił uwagę, że nie ma wciąż złożonego z fachowców i autorytetów centrum do walki z Covid-19, które mogłoby nie tylko koordynować bieżące działania, ale i rekomendować rządowi rozwiązania legislacyjne.

Zdaniem lidera PO rząd powinien „na serio” zająć się promowaniem szczepień. Jak zauważył, wciąż są miliony Polaków, którzy nie szczepią się, bo nie mają zaufania i są niepewni co do skutków szczepionki.

– Wymagają pomocy, wymagają życzliwej perswazji, wymagają autorytetów naukowych i pomocy bardzo wielu instytucji. Nie przymus i nie obowiązek – tym bardziej, że egzekwowanie takiego obowiązku też wydaje się bardzo trudne i bardzo jątrzące, bardzo konfliktujące ludzi – podkreślił Tusk.

Według Tuska należy „rzucić wszystkie siły i środki, jakie są w dyspozycji rządu i mediów publicznych na tłumaczenie, jak ważne jest szczepienie dla bezpieczeństwa osobistego szczepionych, bezpieczeństwa i zdrowia ich bliskich, i dla Polski, jako całości, dla całego kraju”. Szef PO przekazał, że zdaniem ekspertów, dla pewnych grup zawodowych szczepienia na Covid-19 powinny być obowiązkowe. Wymienił nauczycieli i pracowników szkół.

Źródło: PAP

REKLAMA