Nisztor ma przeprosić Bońka i zapłacić 10 tysięcy

Zbigniew Boniek, Piotr Nisztor. Foto: PAP/tter
Zbigniew Boniek, Piotr Nisztor. Foto: PAP/tter
REKLAMA

Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że dziennikarz Piotr Nisztor naruszył dobra osobiste szefa PZPN Zbigniewa Bońka, publikując na jego temat artykuły sugerujące m.in. powiązania z SB. Nisztor ma zapłacić 10 tys. na cel społeczny oraz opublikować przeprosiny.

Analogiczną kwotę za jeden z opublikowanych na temat prezesa PZPN artykułów zapłacić musi wydawca „Gazety Polskiej Codziennie” spółka Forum.

Boniek pozwał tę spółkę oraz dziennikarza „GPC” Piotra Nisztora za serię artykułów sugerujących m.in. powiązania z SB oraz konflikt interesów związany ze sprawowaną przez niego funkcją.

REKLAMA

W pozwie o naruszenie dóbr osobistych prezes PZPN domagał się przeprosin oraz 150 tys. zł na cel społeczny w przypadku pozwu dotyczącego dziennikarza, a 50 tys. w przypadku pozwu dotyczącego spółki.

W piątek Sąd Okręgowy w Warszawie w większości uwzględnił wytoczone przeciwko Nisztorowi powództwo. Dziennikarz musi zapłacić 10 tys. na cel społeczny oraz – po uprawomocnieniu się wyroku – opublikować oświadczenie z przeprosinami pod adresem prezesa PZPN m.in. w swoich mediach społecznościowych. Sąd nie uznał za konieczne usuwanie tekstów dziennikarza z przestrzeni publicznej.

W uzasadnieniu piątkowego wyroku sędzia Rafał Wagner podkreślił, że sprawa, o której mowa, jest „obszerna i wielowątkowa”. „Dotyczy historii i teraźniejszości, polityki, biznesu, sportu” – wymieniał.

„Nie ma żadnych podstaw do twierdzenia, sugerowania, insynuowania, że Zbigniew Boniek miał w przeszłości powiązania z władzami komunistycznej Polski i Służbą Bezpieczeństwa, i że wspierał ówczesną władzę, współpracował z nią bądź donosił na kogokolwiek” – podkreślił sędzia.

Sąd nie dopatrzył się jednak naruszenia dóbr osobistych w zakresie informacji publikowanych na temat brata i bratanka Bońka. „Nie ma podstawy do ograniczenia pracy mediów w wyjaśnianiu potencjalnych konfliktów interesów” – powiedział sędzia Wagner.

Jak podkreślił, brat prezesa PZPN prowadzący działalnością gospodarczą powiązana z funkcjonowaniem Związku „musi być przygotowany na pytania dotyczące celu, zakresu i obustronnych korzyści związanych ze współpracą”.

„To on powinien wykazać, że jest lepszy, tańszy, bardziej doświadczony i dlatego zasługuje na dane zlecenie. Dziennikarz ma prawo, a nawet obowiązek stawać pytania, a czytelnicy mają prawo do wyjaśnienia pojawiających się wątpliwości” – ocenił sędzia.

PAP

REKLAMA