Wybuchły protesty i nagle zmarło pięciu generałów

Po demonstracjach, na ulicach kubańskich miast doszło do starć zwolenników i przeciwników komunistycznego reżimu. Zdjęcie: EPA/Ernesto Mastrascusa Dostawca: PAP/EPA.
Po demonstracjach, na ulicach kubańskich miast doszło do starć zwolenników i przeciwników komunistycznego reżimu. Zdjęcie: EPA/Ernesto Mastrascusa Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Po protestach społecznych z 11 lipca na Kubie zmarło pięciu generałów sił zbrojnych tego kraju – podał niezależny portal 14ymedio i zastanawia się czy tak duża liczba zgonów wśród wysokich rangą wojskowych to przypadek czy raczej czystki wewnątrz reżimu.

Przypominając w piątek o wciąż dużej, choć nieokreślonej liczbie zaginionych i osadzonych manifestantów, portal wskazuje, że żaden ze zmarłych ostatnio generałów nie był zamieszany w działania represyjne wobec opozycji.

14ymedio twierdzi, że do czwartku w ciągu zaledwie dziewięciu dni zanotowano aż pięć zgonów generałów kubańskiej armii i sugeruje, że zmarli mogli być przeciwnikami brutalnych działań wobec manifestantów. “To bardzo krótki okres na tyle zgonów (…). Czy to niezwykły zbieg okoliczności, czy raczej czystki?” – pyta portal.

REKLAMA

Zgony nastąpiły krótko po masowych protestach społecznych, pierwszy zaledwie sześć dni po nich, a okoliczności śmierci generałów są nadal owiane tajemnicą.

“W przypadku wszystkich tych zgonów nie podano przyczyn śmierci, a ciała zostały szybko skremowane bez czekania na uroczystości, podczas których zazwyczaj składa się hołd wysokim rangą oficerom” – ustalił 14ymedio.

11 lipca doszło na Kubie do masowych protestów w związku z nasilającą się biedą i trudnościami w dostępie do żywności, lekarstw oraz szczepionek przeciwko Covid-19. Choć manifestacje miały pokojowy charakter, to zostały spacyfikowane przez policję, której liczni funkcjonariusze wmieszali się w tłum udając cywilów.

PAP

REKLAMA