Uciekinier z Syrii w masie „lekarzy i inżynierów” okazał się prawdziwym medykiem, ale Niemcy wsadzili go za kraty

Niemcy, kanclerz Angela Merkel. Foto: PAP/DPA
Niemcy, kanclerz Angela Merkel. Foto: PAP/DPA
REKLAMA

Ortopeda Alaa M. przebywa w Niemczech od 2015 roku. Okazał się jednak zbrodniarzem wojennym i czeka go proces. Na przełomie lat 2011/2012 pracował w szpitalach wojskowych w Damaszku i Homs oraz w więzieniu wojskowych tajnych służb w Homs. Torturował tam cywilnych więźniów.

Postawione mu w Niemczech zarzuty obejmują takie czyny jak oblanie alkoholem i podpalenie genitaliów 15 letniego chłopca. W 2011 torturował w szpitalu wojskowym w Homs co najmniej dziewięciu więźniów. Bił ich pięściami, gumą i przy użyciu… instrumentów medycznych.

Na jednym z więźniów przeprowadził operacje korekty kości bez odpowiedniej narkozy, by zadać celowy ból. Alaa M. podwieszał za ręce pod sufitem jednego z więźniów i okładał go plastikową pałką. Oblał też jego dłoń łatwopalną substancją i podpalił. Innemu z więźniów wstrzyknął truciznę, jeszcze innemu wybił zęby.

REKLAMA

Alaa M. trafił na terytorium Niemiec w połowie 2015 roku na „zaproszenie” Merkel w wielką falą uchodźców. Wizę wystawiła mu ambasada RFN w Bejrucie i nie miał statusu uchodźcy. Został zatrudniony w klinice Bad Wildungen w Hesji.

Obciążyły go zeznania pokrzywdzonych w Syrii dwóch kolegów, którzy pracowali z nim w szpitalu wojskowym w Homs. 19 czerwca 2020 roku na mocy listu gończego sędziego śledczego Federalnego Trybunału Sprawiedliwości Alaa M. został aresztowany i przebywa w areszcie śledczym.

Nie będzie to jedyny proces funkcjonariuszy reżimu Al-Asada w Niemczech. W Koblencji toczył się w ub. roku pierwszy na świecie proces przeciwko zbrodniarzom wojennym syryjskiego reżimu. Dwóch mężczyzn oskarżono o przynależność do aparatu bezpieczeństwa, morderstwa i tortury.

Źródło: Spiegel/ Niezależna

REKLAMA