Fala protestów we Włoszech. „Zielone przepustki” budzą opór [FOTO/VIDEO]

Manifestacja w Turynie screen Anonyme Citoyen Twitter
REKLAMA

Pierwsze dni „zielonej przepustki” we Włoszech wydłużyły kolejki do wielu placówek, ale przede wszystkim wywołały falę protestów. „Paszporty” obowiązują od 6 sierpnia w barach, restauracjach, muzeach, kinach, hotelach, parkach rozrywki, na basenach, siłowniach i klubach fitness, przy zwiedzaniu zabytków, w kasynach.

Wprowadzono je rozporządzeniem rządu Mario Draghiego. Dotyczy to też dziesiątek tysięcy zagranicznych turystów. Jeśli nie mają „przepustek”, kierowani są na testy. Wystąpiły problemy z odczytaniem dokumentów posiadanych przez cudzoziemców. „Przepustki” lub testy obowiązują we Włoszech także dzieci od 6 roku życia.

W praktyce segregacja szczepionkowa zawiera w Italii wiele wyjątków. Można bez „paszportu” wypić kawę przy ladzie lub skonsumować posiłek na tarasie. Tam „zielona przepustka” nie jest już obowiązkowa. Zresztą restauratorzy odnoszą się do tych przepisów z pewnym „umiarem”.

REKLAMA

„Green Pass” spotyka się ze społecznym oporem. W wielu miastach dochodzi od kilku dni do protestów. Podczas manifestacji w Rzymie skandowano „Wolność” i „Ręce precz od dzieci”.

Protesty przetoczyły się przez około setkę miast, od Palermo na Sycylii po Turyn, czy Bolonię na północy. Reakcje ludzi były pomijane i minimalizowane przez media. Nazywano ich „antyszczepionkowcami” i przedstawiono jako bezmyślnych chuliganów. Tymczasem istotą protestów była jednak kwestia wolności.

Skalę protestów można zobaczyć przede wszystkim w internecie:

 

REKLAMA