
Trzecia dawka szczepionki jest już przewidywana przez kilka rządów jesienią. Co najmniej kilka krajów Europy planuje „trzecią rundę” zastrzyków „przypominających”. Szwedzki profesor poszedł jednak dalej i już twierdzi, że dopiero co najmniej 5 dawek szczepionki przeciw COVID może nas zabezpieczyć…
Osoby po 2 dawkach, które uważają się za „w pełni zaszczepionymi”, mogą się rozczarować. „Nie wiemy, jak długo szczepionka chroni przed poważnymi konsekwencjami choroby i śmierci” – mówi profesor Instytutu Karolinska Matti Sällberg.
Sällberg sugeruje, że dwie, a nawet trzy dawki prawdopodobnie nie wystarczą i będą po prostu konieczne powtarzające się szczepienia. Po otrzymaniu drugiej dawki ochrona immunologiczna powoli się zmniejsza i już w ciągu roku wielu zaszczepionych nie jest odpowiednio chronionych – dodaje uczony.
Słabnąca reakcja immunologiczna sprawia, że potem „przyjdzie pora na trzecią, czwartą, może piątą dawkę” – mówi Sällberg. Jednak, czy tu tylko chodzi o dywagacje naukowca? Okazuje się bowiem, że szwedzki profesor jest zarazem prezesem zarządu firmy SVF produkującej… szczepionki.
Może mieć rację, bo o szybko słabnącej odporności donoszą też inni lekarze. W jego przypadku jednak lepiej byłoby, gdyby głosu nie zabierał. Wygląda jednak na to, że „paszporty szczepionkowe” trzeba będzie odnawiać i szybko nie znikną, a i firmy farmaceutyczne dochodów nie stracą.
— Auron MacIntyre (@AuronMacintyre) July 30, 2021
"95% of the severe patients are vaccinated".
"85-90% of the hospitalizations are in Fully vaccinated people."
"We are opening more and more COVID wards."
"The effectiveness of the vaccine is waning/fading out"(Dr. Kobi Haviv, earlier today on Chanel 13 @newsisrael13 ) pic.twitter.com/SpLZewiRpQ
— Ran Israeli (@RanIsraeli) August 5, 2021
Źródło: Summit News