Trzy dawki szprycy nie wystarczą? „Przyjdzie pora na trzecią, czwartą, może piątą dawkę”

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pexels
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pexels
REKLAMA

Trzecia dawka szczepionki jest już przewidywana przez kilka rządów jesienią. Co najmniej kilka krajów Europy planuje „trzecią rundę” zastrzyków „przypominających”. Szwedzki profesor poszedł jednak dalej i już twierdzi, że dopiero co najmniej 5 dawek szczepionki przeciw COVID może nas zabezpieczyć…

Osoby po 2 dawkach, które uważają się za „w pełni zaszczepionymi”, mogą się rozczarować. „Nie wiemy, jak długo szczepionka chroni przed poważnymi konsekwencjami choroby i śmierci” – mówi profesor Instytutu Karolinska Matti Sällberg.

Sällberg sugeruje, że dwie, a nawet trzy dawki prawdopodobnie nie wystarczą i będą po prostu konieczne powtarzające się szczepienia. Po otrzymaniu drugiej dawki ochrona immunologiczna powoli się zmniejsza i już w ciągu roku wielu zaszczepionych nie jest odpowiednio chronionych – dodaje uczony.

REKLAMA

Słabnąca reakcja immunologiczna sprawia, że potem „przyjdzie pora na trzecią, czwartą, może piątą dawkę” – mówi Sällberg. Jednak, czy tu tylko chodzi o dywagacje naukowca? Okazuje się bowiem, że szwedzki profesor jest zarazem prezesem zarządu firmy SVF produkującej… szczepionki.

Może mieć rację, bo o szybko słabnącej odporności donoszą też inni lekarze. W jego przypadku jednak lepiej byłoby, gdyby głosu nie zabierał. Wygląda jednak na to, że „paszporty szczepionkowe” trzeba będzie odnawiać i szybko nie znikną, a i firmy farmaceutyczne dochodów nie stracą.

Źródło: Summit News

REKLAMA