Cztery miesiące więzienia za wyzywanie „francuskiej policji” od „chrześcijańskich gwałcicieli”

Policja francuska
Policja wyrzuca ludzi znad Sekwany Fot. Prefektura
REKLAMA

W Lyonie odbył się proces mężczyzny, który wyzywał w czerwcu policjantów. Zatrzymany za próbę kradzieży na dworcu kolejowym La Part-Dieu, twierdził, że „francuscy” i „chrześcijańscy” policjanci są „gwałcicielami”.

Ostatecznie nie został skazany za kradzież, ale za zniewagi pod adresem policji. 19 czerwcu policja zatrzymała kilka osób podejrzewanych o kradzież.

W czasie przesłuchania, 31-letni mężczyzna zbuntował się i stwierdził, że ma prawo nie odpowiadać „francuskim funkcjonariuszom policji, którzy są gwałcicielami”.

REKLAMA

Następnego dnia podczas kolejnego przesłuchania oznajmił, że są „Francuzami i chrześcijanami”, więc nie będzie z nimi gadał.

Prokuratura uznała, że były to uwagi dyskryminujące, wygłaszane ze względu na pochodzenie narodowe i wyznawaną religię. Dodano, że zatrzymany ma „aspołeczną” osobowość. W rzeczywistości chodzi o kryminalną przeszłość osobnika i czternaście spraw na jego koncie.

Nazywanie policjantów „chrześcijanami”, w mniemaniu oskarżonego też było zapewne „obelgą”. Kodeks karny przewiduje co prawda karę do roku więzienia i grzywnę w wysokości do 15 000 euro za ubliżanie policji, ale nie przewiduje dodatkowej kary, gdy komentarze mają wydźwięk rasistowski, jak w tym przypadku.

W sumie recydywista, który naubliżał policjantom został skazany na cztery miesiące więzienia i cztery kolejne w zawieszeniu na dwuletni okres próbny.

Źródło: Le Progres

REKLAMA