Bunt polskiej gastronomii. Nie chcą słyszeć o paszportach i wstępie tylko dla zaszczepionych

Stoliki i krzesła w restauracji oraz
Stoliki i krzesła w restauracji oraz "paszport szczepionkowy" - zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay/Flickr: Marco Verch Professional Photographer, CC BY 2.0 (kolaż)
REKLAMA
Czy polski rząd niedługo wprowadzi w życie segregację sanitarną na wzór francuski? Restauratorzy buntują się przeciwko takim rozwiązaniom.

Choć początkowo zapewniano, że paszporty covidowe zostaną wykorzystane „jedynie” do „bezpiecznych” międzynarodowych podróży, to totalitarni politycy szybko rozszerzyli ich obowiązywanie, zaprowadzając segregację sanitarną.

We Francji bez paszportu covidowego nie można już korzystać z miejsc publicznych – m.in. z kawiarni i restauracji, kin, dużych centrów handlowych, środków dalekobieżnego transportu czy placówek opieki medycznej. Francuzi protestują przeciwko rozwiązaniom na wzór nazistowski czwarty tydzień z rzędu. Na razie bez skutku. Podobne zasady wprowadzają także Włochy, Irlandia czy Grecja.

REKLAMA

W Polsce także pojawiają się pomysły, by rozwiązania na wzór francuski zastosować w praktyce. Na razie jesteśmy na etapie trąbienia o tym na prawo i lewo, czyli oswajania społeczeństwa. Czy polskie władze finalnie zdecydują się na taki krok?

Na pewno napotkają na opór branży gastronomicznej. „Nie ma mowy o wpuszczaniu do restauracji tylko zaszczepionych osób – grzmi branża. I nie chce słyszeć o pomysłach, na które zdecydowały się m.in. władze Francji czy Włoch. W naszym kraju to nie przejdzie” – twierdzą organizacje reprezentujące polską gastronomię.

„Branża odbiera to jednoznacznie i dość ostro – jako segregację” – komentuje w Business Insider Polska Sławomir Grzyb, sekretarz generalny zarządu Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej.

Wskazują, że branża gastronomiczna to jedna z najbardziej poszkodowanych w wyniku wprowadzonego przez polityków lockdownu. Nie ma wątpliwości, że ewentualny nakaz wpuszczania wyłącznie zaszczepionych jeszcze bardziej branżę dobije. Część z tych, którym zabroni się oficjalnie korzystać z restauracji czy barów przeniosą się oczywiście do podziemia, tak jak to miało miejsce podczas poprzednich lockdownów. A część po prostu nie pójdzie nigdzie. Tak czy siak stracą restauratorzy.

Przedstawiciel Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej przypomina jednocześnie, że od momentu ogłoszenia pandemii koronawirusa i w wyniku działań polityków bezpowrotnie zamknęło się już ok. 15-20 tys. lokali gastronomicznych. Jeśli polski rząd zaprowadzi segregację sanitarną, to odstraszy gros potencjalnych klientów i doprowadzi do kolejnych bankructw.

Grzyb nie rozumie także, dlaczego to restauracje, bary czy kluby miałyby być odpowiedzialne za weryfikowanie paszportów covidowych. Nie ma wątpliwości, że złość społeczeństwa odbijałaby się bezpośrednio na pracownikach gastronomii.

Zmuszanie ludzi do szczepienia w taki sposób, że nastawia się gastronomów przeciwko ludziom jest nie do przyjęcia. Taki szantaż kwalifikowałby się do uznania za przestępstwo. Rząd nie może nas znowu zamykać bez wprowadzania stanu nadzwyczajnego. W sierpniu składamy właśnie w tej sprawie pozew przeciwko Skarbowi Państwa za poprzednie lockdowny”mówi w Business Insider Polska Grzyb.

REKLAMA