W „trosce” o dobro planety poszli w eko. Ale planecie TO się nie podoba [VIDEO]

Farma wiatrowa / Fot. PAP/DPA
Farma wiatrowa / Fot. PAP/DPA
REKLAMA
Łopaty turbin wiatrowych nie są recyklingowalne, zalegają na wysypiskach śmieci, a następnie znikają zakopane głęboko pod ziemią. I rozkładają się przez tysiące lat. Miało być eko, eko nie jest.

O sporym problemie szeroko rozpisuje się serwis Bloomberg.

Łopaty turbin wiatrowych są dłuższe niż skrzydło Boeninga 747, a transport zużytych to nie lada wyzwanie logistyczne. Zbudowane z włókna szklanego turbiny są najpierw cięte przez specjalną piłę wysadzaną diamentami.

REKLAMA

Już sam ten fakt świadczy, jak trwała jest ich konstrukcja i jak długo będą rozkładać się zakopane w ziemi. Niektórzy twierdzą, że nie rozłożą się wcale i pozostaną na zawsze.

Dziesiątki tysięcy takich łopat turbin wiatrowych zalegają na całym świecie. W samych Stanach Zjednoczonych w ciągu następnych trzech lat do piachu trafi 8 tysięcy sztuk. W Europie, do 2022 r., po 3800 rocznie. Problem będzie tylko narastał i to w szalonym tempie.

Turbiny wiatrowe. Problem będzie narastał

Wszystko dlatego, że teraz swój żywot kończą turbiny stawiane 10 lat temu, gdy energetyka wiatrowa raczkowała. Dziś jest ich około 5 razy więcej, więc za kolejną dekadę problem będzie 5 razy większy. W samych Niemczech obecnie stoi 27 tysięcy wiatraków.

Bloomberg zauważa, że wielkie korporacje i ministerstwa środowiska kompletnie nie wiedzą, jak poradzić sobie z problemem. Dotychczas nie wymyślono skutecznego sposobu na pozbycie się łopat turbin wiatrowych. Zużyte, nie nadające się do dalszego użytku, tworzą swego rodzaju wysypiska-grobowce.

Unia Europejska nie wszystkie turbiny zakopuje. Część spala się w specjalnych piecach służących do wytwarzania cementu. Energia wytwarzana przez takie piece jest jednak niewystarczająca, więc włókno szklane pali się długo i emituje spore zanieczyszczenie.

Problem z recyklingiem turbin wiatrowych to nie jest oczywiście odosobniony przypadek. Podobnie jest ze zużytymi panelami słonecznymi, energo-oszczędnymi świetlówkami, akumulatorami do elektrycznych samochodów czy całą masą elektroniki.

W imię walki z zanieczyszczeniem środowiska stworzono kolejne problemy, które środowisko zanieczyszczają. Ale przynajmniej sporo osób odpowiednio zarobiło. Dla dobra naszego i naszej planety!

Polska zainwestuje w farmy wiatrowe

Tymczasem Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej zapowiada inwestycje w farmy wiatrowe. Zapewnia, że to inwestycja w przyszłość, ale oczekuje od rządu zmian w prawie.

“Sam projekt Nowego Ładu stawia ambitne cele przed polską energetyką wiatrową, ale obecnie obowiązujące prawo, a w szczególności ustawa 10H, właściwie uniemożliwia realizację projektów wiatrowych na lądzie” – oświadczył prezes PSEW Janusz Gajowiecki

Jak poinformowało stowarzyszenie, inwestycje wiatrowe, które obecnie wchodzą w fazę budowy, to projekty rozpoczęte jeszcze przed wprowadzeniem ustawy 10H. Od 2016 roku, czyli od roku wejścia w życie przedmiotowych przepisów, nie rozpoczęła się praktycznie żadna nowa inwestycja wiatrowa w Polsce.

Zasada 10H przewiduje zakaz wznoszenia budynków mieszkalnych w odległości mniejszej niż 10H od istniejących turbin wiatrowych. 10H jest zdefiniowane jako 10-krotność całkowitej wysokości wiatraka do najwyższego punktu osiąganego przez obracające łopaty.

“Bez postulowanych przez PSEW zmian w tzw. ustawie odległościowej realizacja zamierzeń rządu dotyczących jakościowej zmiany oblicza polskiej energetyki będzie niemożliwa” – stwierdził prezes PSEW.

Według PSEW, wykorzystanie potencjału rozwoju energetyki wiatrowej pozwoli przeprowadzić transformację energetyczną Polski o wiele taniej, niż to wynika z rządowego dokumentu, jakim jest Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu.

“Oszczędności mogą sięgać nawet 8 bln zł w ciągu kilkunastu następnych lat. Bez szybkiego rozwoju energetyki wiatrowej zarówno na morzu (offshore) jak i na lądzie (onshore) niemożliwe do spełniania będą cele dotyczące poprawy jakości powietrza, redukcji emisji CO2 czy uniezależnienia energetycznego naszego kraju, rozumianego jako redukcję importu gazu czy ropy z kierunków wschodnich” – dodał Gajowiecki.

Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej jest organizacją pozarządową, która od 1999 roku działa na rzecz rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce. Stowarzyszenie skupia około 100 firm działających na rynku energetyki wiatrowej w Polsce.

Źródło: Bloomberg/PAP

REKLAMA