PiS i Lewica prześcigają się w głupich pomysłach

Adam Niedzielski i Mateusz Morawiecki oraz Krzysztof Gawkowski i Lewica Razem/Fot. PAP (kolaż)
Adam Niedzielski i Mateusz Morawiecki oraz Krzysztof Gawkowski i Lewica Razem/Fot. PAP (kolaż)
REKLAMA
PiS i Lewica mówią jednym głosem w sprawie „ataków antyszczepionkowców” na punkty szczepień. „Minister pandemii” Adam Niedzielski obwieścił, że premier rządu warszawskiego poparł objęcie pracowników punktów szczepień ochroną przysługującą funkcjonariuszom publicznym. Tymczasem Lewica wzywa Jarosława Kaczyńskiego, jako wicepremiera ds. bezpieki, do zaraportowania, jakie działania władza podejmuje, by chronić szprycpunkty.

Lewica wezwała Jarosława Kaczyńskiego do przedstawienia w środę w Sejmie informacji ws. ochrony punktów szczepień. – Wicepremier ds. bezpieczeństwa powinien powiedzieć, jakie działania podejmuje dla ochrony i wzmocnienia procesu szczepień – stwierdził szef klubu lewicy Krzysztof Gawkowski.

Politycy Lewicy przypomnieli na wtorkowej konferencji prasowej akty agresji, których dopuszczali się w ostatnim czasie przeciwnicy szczepień m.in. próbę wtargnięcia do punktu w Grodzisku Mazowieckim, w którym prowadzone są szczepienia przeciw Covid-19 czy podpalenie mobilnego punktu szczepień i powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej w Zamościu.

REKLAMA

– Wzywamy do zabrania głosu Jarosława Kaczyńskiego już na tym najbliższym posiedzeniu Sejmu i do wygłoszenia informacji wicepremiera ds. bezpieczeństwa w sprawie dotyczącej ochrony punktów szczepień, ochrony infrastruktury medycznej, krytycznej, w sprawie odpowiedzi na pytania, dlaczego nie wzmaga programów, które będą zachęcały do szczepień – powiedział Gawkowski.

Pismo w tej sprawie szef klubu Lewicy i poseł Agnieszka Dziemianowicz-Bąk skierowali we wtorek do marszałek Sejmu Elżbiety Witek.

– Jarosławie Kaczyński wystąp w Sejmie i powiedz, jakie działania realizujesz w celu ochrony i wzmocnienia działań dotyczących szczepień – apelował Gawkowski.

Pracownik szprycpunktu funkcjonariuszem publicznym

Wcześniej „minister pandemii” Adam Niedzielski poinformował na Twitterze, że we wtorek na posiedzeniu rządu omawiano sprawę ataków „antyszczepionkowców na punkty szczepień oraz kierowania gróźb wobec personelu medycznego”. Jak dodał, premier rządu warszawskiego Mateusz Morawiecki „zaakceptował objęcie pracowników punktów szczepień ochroną jak funkcjonariuszy publicznych”.

Do funkcjonariuszy publicznych zalicza się m.in. posłów, senatorów, europosłów, czy radnych, a także pracownicy administracji rządowej, czy reprezentanci zawodów związanych z wymiarem sprawiedliwości oraz służb mundurowych.

Funkcjonariusze publiczni mają specjalną ochronę prawną. Kodeks karny przewiduje, że przestępstwem jest m.in. naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza czy czynna napaść na niego.
Naruszenie nietykalności cielesnej takiego funkcjonariusza podczas wykonywania przez niego obowiązków służbowych jest związane z karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat trzech (art. 222 k.k.).

Zagrożona surowszą karą jest natomiast napaść na funkcjonariusza publicznego na służbie. Za taki czyn grozi bowiem kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat. Jeśli jednak wystąpi ciężki uszczerbek na zdrowiu funkcjonariusza, kara może wynosić od 2 do 12 lat (art. 223 k.k.).

„Hejt przekształca się w fizyczne ataki”

Również we wtorek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska na antenie PR24 podkreślił, że internetowy hejt przekształca się obecnie w fizyczne ataki na punkty szczepień i osoby, które tam pracują. – Wiem, że policja podjęła dość radykalne kroki, żeby temu przeciwdziałać. To jest bardzo niepokojące, że jednak tak radykalizujemy się w naszych poglądach, czy szczepić się, czy nie – twierdził.

Na stronach rządowych podano, że w pełni zaszczepionych, czyli dwiema dawkami preparatów od firm Pfizer/BioNTech, Moderna i AstraZeneca lub jednodawkową szczepionką Johnson & Johnson, jest w Polsce 17,9 mln osób – stan na 10 sierpnia 2021 roku.

Źródła: PAP/DGP

REKLAMA