
REKLAMA
Dobromir Sośnierz, po „gorącej środzie” w Sejmie, wychodząc z parlamentu, został otoczony i zaatakowany przez protestującą grupę osób. Doszło do rękoczynów. Niedługo po zajściu poseł Konfederacji skomentował krótko to, co go spotkało.
O sprawie pisaliśmy TUTAJ.
Niedługo po „awanturze” Dobromir Sośnierz postanowił skomentować wydarzenia, w których uczestniczył.
REKLAMA
– Zostałem napadnięty. (…) Policja musiała interweniować, zostałem oblany, jakimiś cieczami ciepłymi, nie wiem, herbatą, co tam mieli pod ręką. Tu muszę przyznać, że pani posłanka Zielińska, która tam się kręciła, z Platformy, się w porządku zachowała, bo próbowała opanować sytuację, jakoś tam zapobiec temu – opowiadał poseł w filmie zamieszczonym w mediach społecznościowych.
– Jakbym w jakąś klatkę z pawianami wpadł, w ogóle się zachowywali, jak durnie. Był gościu, który chciał żebym wyskoczył z nim na solo, pytam go, czy on wie, jak ja głosowałem, czy wie, co się wydarzyło, a on mówi, że nie – dodał.
REKLAMA