Ambasada USA w Kabulu rozpoczęła niszczenie dokumentów. Afganistan jedynym krajem, który poradził sobie z ZSSR i USA

Amerykańscy żołnierze w Afganistanie. Zdjęcie: EPA/JALIL REZAYEE Dostawca: PAP/EPA.
Amerykańscy żołnierze w Afganistanie. Zdjęcie: EPA/JALIL REZAYEE Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA
Ambasada USA w Kabulu nakazała 13 sierpnia swoim pracownikom zniszczenie wrażliwych dokumentów, które mogłyby być użyte przez talibów. Kraje zachodnie ewakuują najbliższych współpracowników, w tym tłumaczy.

W ambasadzie amerykańskiej pracują niszczarki i trwa spalanie dokumentów – donosi AFP. Niszczone są także przedmioty z logo USA, które mogłyby być sprofanowane przez talibów. Rzecznik Departamentu Stanu zapewnił, że jest to normalna procedura w przypadku ograniczenia obecności dyplomatycznej Stanów Zjednoczonych w danym kraju.

Redukcja zatrudnienia w naszych przedstawicielstwach dyplomatycznych na całym świecie odbywa się według standardowej procedury – powiedział rzecznik, ale Stany Zjednoczone raczej obawiają się błyskawicznego ataku talibów. Ci przejęli już kontrolę nad największymi miastami kraju i zbliżają się do Kabulu.

REKLAMA

Prezydent Joe Biden podjął decyzję o wysłaniu 3000 żołnierzy na lotnisko w Kabulu. Nie jest to jednak pomoc dla rządu, ale kontyngent do zabezpieczenia ewakuacji personelu ambasady.

Tymczasem rzecznik Pentagonu John Kirby, powiedział w piątek 13 sierpnia, że Kabul nie stoi w obliczu „realnego zagrożenia”. Brzmi to jak zaklinanie rzeczywistości. W rzeczywistości Amerykanie mają już pewne doświadczenia z takich wydarzeń.

11 września 2012 r. doszło do ataku na konsulat USA w Benghazi w Libii. Zginęło czterech Amerykanów, w tym ambasador Chris Stevens. Wcześniej było też wzięcie zakładników amerykańskich podczas rewolucji w Iranie. Teraz budowany na za bilion dolarów system demokracji w Afganistanie rozsypuje się jak domek z kart. Swoją drogą Afgańczycy będą jedynym krajem na świecie, który pokonał zarówno Związek Sowiecki, jak i USA…

Źródło: Le FIgaro/AFP

REKLAMA