Podczas piątkowej konferencji prasowej Ordo Medicus, której głównym tematem było szczepienie dzieci na Covid-19, głos zabrał biolog medyczny dr Piotr Witczak. Wskazał, że z naukowego punktu widzenia nie ma uzasadnienia dla szczepień dzieci na Covid-19.
– Nawet gdyby te tzw. szczepionki przeciw Covid-19 na ten moment były w 100 proc. skuteczne i bezpieczne i byśmy to wiedzieli, że w tym momencie jest to 100 proc. skuteczności i bezpieczeństwa, to w dalszym ciągu, zgodnie z zasadą primum non nocere (po pierwsze nie szkodzić – przyp. red.), nie powinniśmy szczepić dzieci przeciwko Covid-19. A to dlatego, że ryzyko jest naprawdę znikome – wskazał.
– Średnie ryzyko dla tej populacji, populacji pediatrycznej jest bardzo, bardzo niskie. W związku z tym my nie wiemy, jakie będą powikłania, jakie będą konsekwencje potencjalne w przyszłości, więc lepiej zaakceptować to bardzo, bardzo niskie ryzyko, które jest nam znane, niż akceptować nieznane ryzyko. Zwłaszcza, że mamy do czynienia z po raz pierwszy wprowadzoną technologią opierającą się na inżynierii genetycznej – podkreślił.
CENISZ SOBIE WOLNOŚĆ SŁOWA? MY TEŻ!
Środowisko skupione wokół pisma "Najwyższy Czas!" i portalu NCzas.com od lat stoi na straży konserwatywno-liberalnych wartości. Jeżeli doceniasz naszą pracę i nie chcesz pozwolić na to, aby w Internecie zapanowała cenzura – KLIKNIJ wesprzyj naszą działalność. Każda złotówka ma znaczenie!Biolog podkreślił, że inżynieria genetyczna to „niesamowite osiągnięcie medycyny”. – Są leki, takie jak leki stosowane w rdzeniowym zaniku mięśni (SMA), które są rewolucją w medycynie, to jest leczenie przyczynowe. Natomiast, jak sobie uświadomimy, że te leki, które bazują na inżynierii genetycznej są stosowane w wąskiej grupie pacjentów – wyjaśnił.
Jak podkreślił, że SMA zdarza się 1 na 10 tys. urodzeń. – To jest jednostka chorobowa, gdzie większość pacjentów przedwcześnie umiera, gdzie jakość życia jest bardzo niska. Tam to jest zasadne – to jest jedyna deska ratunku dla tych pacjentów – wskazał.
– Natomiast w tym momencie mówimy o inżynierii genetycznej, którą aplikujemy zdrowym ludziom na całym świecie w miliardach. I jakie konsekwencje tego będą, nie wiemy. Same choroby autoimmunologiczne rozwijają się przez co najmniej kilka lat, mamy też teraz więcej przesłanek o wzmocnieniu zależnym od przeciwciał. To też jest taka tykająca bomba. Badania, które prowadzono na podobnych szczepionkach przeciwko wirusowi SARS na modelach zwierzęcych były przerywane właśnie z tego powodu, więc obawy są słuszne. Ja nie mówię, że to wystąpi, może nie – zaznaczył.
Dr Witczak odniósł się też do szprycowej propagandy sączonej w mediach głównego nurtu oraz uprawianej przez władze.
– Mam wrażenie, że większość Polaków bardzo ufa temu przekazowi, który jest w mediach głównego nurtu, ufa decyzjom organów regulujących, ufa bezgranicznie wręcz, mam wrażenie, ekspertom, którzy się wypowiadają, bardzo prominentnym ekspertom. Natomiast proszę państwa, jaką mamy sytuację? Szczepionka była opracowana przez niespełna rok, podczas gdy ten proces trwa od 4 do 11 lat. Co więcej, jest dopuszczona warunkowo, więc tak naprawdę mamy wyjątkową sytuację i to oznacza, że po prostu były oceniane tylko i wyłącznie krótkoterminowe scenariusze – zwrócił uwagę.
Zaznaczył też, że przy tworzeniu szczepionki na Covid presja była ogromna, a takie warunki sprzyjają popełnianiu błędów. – Przy takiej presji, nie tylko czasu, ale również społecznej, bo jest duży strach, jest obawa przeciwko chorobie, przeciwko pobytowi w szpitalu – jest to coś, co napędza tak naprawdę tę spiralę strachu i jest presja na to, żeby tę szczepionkę wprowadzać – mówił.
– Jest również presja komercyjna na pewno. To są ogromne pieniądze. Nie oszukujmy się. Na pewno tę presję też trzeba wziąć pod uwagę – zwrócił uwagę.
– W związku z tym w takich warunkach łatwo popełnić błąd, łatwo coś zbagatelizować, łatwo udawać, że nic się nie stało. I społeczeństwo powinno o tym wiedzieć – wskazał.