Francuzka turystka-wandal zdewastowała Pomnik Odkrywców w Portugalii, co wywołało polityczną burzę

Pomnik Odkrywców w Lizbonie/Portugalia/Fot. Diego Delso, CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons
Pomnik Odkrywców w Lizbonie/Portugalia/Fot. Diego Delso, CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons
REKLAMA
Spór o pomniki trafił i do Portugalii, ale za sprawą francuskiej studentki, która postanowiła w czasie turystycznej eskapady powalczyć z symbolami „kolonializmu”. Nabazgrała na Pomniku Odkrywców, poświęconym niezwykłym dokonaniom portugalskich żeglarzy, kulawą angielszczyzną 20-metrowe hasła o „ludzkości tonącej w szkarłacie morza i „ślepym żeglowaniu dla pieniędzy”.

Zanim bazgroły zauważono, „bojowniczka” wyjechała do Francji. Rzecz wywołała jednak w Portugalii dyskusję polityczną, więc eksport „dekolonializmu” i weryfikacji pomników wywołany ruchem Black Lives Matter chyba się powiódł.

Pomnik Odkrywców to monumentalny zabytek historyczny Portugalii. Został jednak wzniesiony za rządów Antonio de Oliveira Salazara w Lizbonie, więc jest „obciążony dziedzicznie”. Prowizoryczna konstrukcja powstała w 1940 roku na wystawę światową, a stały pomnik wybudowano w roku 1960 w pięćsetną rocznicę śmierci księcia Henryka Żeglarza. Konstrukcja ma kształt karaweli i liczy sobie 52 metry wysokości.

REKLAMA

Promuje epokę wielkich odkryć geograficznych i niesienia zdobyczy cywilizacji Europy do najdalszych zakątków świata, co jest dzisiaj uznawane za „postępaków”, co najmniej za kolonialny imperializm. Na pomniku umieszczono ważne postacie z okresu wielkich odkryć, zarówno żeglarzy, jak i naukowców i misjonarzy,. Są to to m.in. Henryk Żeglarz, Vasco da Gama, Ferdynand Magellan, Diogo Cão, Nuno Gonçalves, Luís de Camões, Bartolomeu Dias, Afonso de Albuquerque.

Tymczasem „postępowa” wyznawczyni poglądów „dekolonizacyjnych” zdewastowała nocy z niedzieli na poniedziałek 9 sierpnia monument stojący w dzielnicy Belém w Lizbonie i zwiała do siebie. „To prawdziwy terroryzm kulturowy” – skomentował ten czyn Francisco Rodriguez dos Santos, przewodniczący konserwatywnej partii CDS-PP. André Ventura z prawicowej partii Chega potępił „atak na całą naszą historię”.

Jednak już po lewej stronie reakcje były umiarkowane, jeśli nie wandalizmowi przychylne. Przypominano, że pomnik wzniesiony za rządów Salazara już w przeszłości budził kontrowersje. „W praworządnym kraju Pomnik Odkrywców powinien zostać zburzony” – mówił jeszcze w lutym 2021 roku jeden z deputowanych socjalistów.

Na razie pomnik oczyszczono, co kosztowało 2800 euro i wszczęto śledztwo przeciwko studentce, która jest podejrzana o zdewastowanie w podobny także innych portugalskich zabytków. Autorka dewastacji ujawniła się sama, zamieszczając filmik ze swoich akcji w mediach społecznościowych.

To niemal najazd barbarzyńców. Okazuje się, że jak zabraknie miejscowych „dekolonizatorów”, to zawsze pojawić się może jakiś „antyfaszysta” z importu… Nic dziwnego, że José Ribeiro e Castro, przewodniczący Towarzystwa Historycznego Niepodległości Portugalii, opowiedział się za utworzeniem systemu nadzoru wideo wokół portugalskich zabytków. Takie czasy.

Źródło: VA/ Le Point

REKLAMA