Sławomir Mentzen MASAKRUJE „Polski Ład”

Sławomir Mentzen. Konfederacja. Foto: facebook
Sławomir Mentzen. Konfederacja. Foto: facebook
REKLAMA
W rozmowie z Tomaszem Sommerem dr Sławomir Mentzen ujawnił absurdy, jakie czekają na przedsiębiorców w tzw. Polskim Ładzie. Wskazał też, kto najbardziej odczuje skutki 9-procentowej składki zdrowotnej.

Polityk Konfederacji zwrócił uwagę, że najgłośniejszą zmianą zapisaną w tzw. Polskim Ładzie jest 9-procentowa składka zdrowotna. Jak zaznaczył, dla jednoosobowych działalności gospodarczych oznacza to, że ta forma działalności „przestanie się do czegokolwiek nadawać”.

– Jeżeli mówimy o ludziach na etacie, to do tych 10 tys. zł dochodu wiele się nie zmieni, bo mają wprowadzić jakieś ulgi dla klasy średniej, więc to się mniej więcej wyrówna i efekt będzie taki, że po prostu osoby zarabiające powyżej 10 tys. zł na umowie o pracę rzeczywiście zapłacą znacznie więcej, a wcześniej te różnice będą nieistotne – mówił Sławomir Mentzen.

REKLAMA

– Prawdziwa duża różnica jest dla przedsiębiorców rozliczających się na podatku liniowym – zaznaczył.

– Do tej pory płacili 19 proc., powyżej 1 mln jeszcze 4 proc. daniny solidarnościowej, więc maksymalnie 23 proc. Teraz do tego dochodzi już od pierwszej złotówki dodatkowe 9 proc., więc ktoś, kto w ciągu całego roku zarobi 10 tys. zł zapłaci 1900 zł podatku dochodowego i 900 zł składki zdrowotnej. To liniowo cały czas będzie rosło – mówił właściciel kancelarii podatkowej.

Jak zaznaczył Mentzen, jednoosobowa działalność gospodarcza na podatku liniowym, to bardzo powszechna forma prowadzenia działalności w Polsce. Prowadzi ją bowiem ok. 700 tys. podmiotów. – I od przyszłego roku, jeżeli ktoś nie dokona żadnych zmian w swojej firmie, to (prowadzący taką formę działalności – przyp. red.) będzie miał najgorszą możliwą formę płacenia podatku – ocenił polityk Konfederacji.

– Jeżeli porównamy spółkę z.o.o. z tą jednoosobową działalnością gospodarczą na podatku liniowym, to okazuje się, że na działalności gospodarczej mamy: pełną odpowiedzialność swoim prywatnym majątkiem za zobowiązania firmy, mamy duży ZUS, do tego mamy liniowy PIT i składkę zdrowotną, czyli 28 proc. podatku plus duży ZUS plus odpowiedzialność – mówił.

– Dla porównania, spółka z.o.o., mamy 9 proc. CIT-u plus załóżmy, że wypłacamy pieniądze z niej w najgorszy możliwy sposób, czyli dywidenda, czyli dodatkowo 19 proc. PIT-u, czyli na podatku dochodowym wychodzi to mniej więcej podobnie, ale już nie mamy składki na ZUS, nie mamy w ogóle dużego ZUS-u i nie mamy odpowiedzialności prywatnym majątkiem za zobowiązania spółki. Więc porównując spółkę z.o.o., wykorzystywaną w najgorszy możliwy sposób, i jednoosobową działalność gospodarczą, wszystko wskazuje, żeby uciekać w kierunku spółki z.o.o. – kontynuował Mentzen.

Wskazał też, kto najbardziej na tym wszystkim straci. – Jeżeli ktoś z powodu kredytów, albo dotacji, albo koncesji, albo innych uwarunkowań zewnętrznych nie może zmienić formy prowadzenia działalności, to będzie płacił dużo wyższe podatki. To są np. notariusze, którzy muszą swoją firmę prowadzić w formie albo jednoosobowej działalności, albo spółki osobowej, nie mogą być na spółce z.o.o., więc oni dostaną po głowie – wskazał.

– Druga kategoria – ludzie, którzy nic nie zrobią ze swoimi podatkami, oni zaczną płacić znacznie wyżej. I trzecia grupa – to są ludzie, którzy coś zrobią i najprawdopodobniej będą płacili mniej niż teraz – dodał Mentzen.

„Nie ma c, bo im się urwało”

Polityk Konfederacji mówił też, że 9-procentowa składka zdrowotna nie jest jedyną czyhającą na przedsiębiorców zmianą.

– Tam (w Polskim Ładzie – przyp. red.) są takie małe drobiazgi, które na pierwszy rzut oka są w ogóle nie widoczne, a które sprawiają, że jeżeli one przejdą, to polskie życie gospodarcze zostanie wywrócone zupełnie do góry nogami – ocenił Mentzen.

– I ten przepis jest tak skonstruowany, że każda transakcja, która spełnia kryteria z litery „a” lub „b” lub – i nie ma „c”, bo im się urwało – przestaje być kosztem uzyskania przychodu. Więc nie mamy co najmniej jednej literki, nie wiemy, jak przepis brzmi w całości, a to co wiemy o tym przepisie, co jest w literach „a” oraz „b”, jest nielogiczne oraz widać, że również jest błędne, bo tam również brakuje kilku słów – relacjonował.

– I taki przepis, który częściowo jest w ogóle niepełny, bo w całości go nie przekleili, a częściowo logicznie sprzeczny i napisany nie po polsku tak naprawdę, jest wysłany do konsultacji. Teraz my się mamy tym zająć i powiedzieć, czy my się z tym przepisem zgadzamy, czy też nie – kontynuował Mentzen.

– Gdyby on przeszedł (ten przepis – przyp. red.), to wszystkie faktury od podmiotów powiązanych przestałyby być kosztem uzyskania przychodu. Nie wiem, czy państwo zdajecie sobie sprawę, ale większość dużych firm działa w grupach spółek. Mamy spółki, które zajmują się tym, tym, tym – kooperują ze sobą. Nie da się w praktyce wprowadzić takiego przepisu, ponieważ wszystkie przedsiębiorstwa w Polsce nagle zaczęłyby płacić strasznie wysokie podatki, bo kosztów nie mogłyby sobie rozliczać – wyjaśnił.

– To jest całkowicie niepoważne – ocenił Mentzen. Jak podkreślił, prawdopodobnie takich „perełek” jest tam więcej, „tylko jeszcze nie wszystkie zostały odkryte, ponieważ to się w głowie nie mieści, ale te 225 stron to nie jest z uzasadnieniem”.

REKLAMA