Starcia przed siedzibą prezydenta Ukrainy. Są poszkodowani [WIDEO]

Wołodymyr Zełenski. / Foto: print screen z YouTube/Geopolityka
Wołodymyr Zełenski. / Foto: print screen z YouTube/Geopolityka
REKLAMA

Uczestnicy akcji zorganizowanej m.in. przez nacjonalistyczną partię Korpus Narodowy starli się z policją przed siedzibą prezydenta Ukrainy w sobotę 14 sierpnia. Policja użyła gazu łzawiącego. MSW informuje o poszkodowanych.

Protestujący przyszli przed siedzibę prezydenta pod hasłem „Powstrzymamy kapitulację!” Jak informuje PAP, do starć z policją doszło po tym, gdy na miejscu uczestnicy demonstracji odmówili poddania się kontroli pod kątem posiadania niebezpiecznych przedmiotów.

Według MSW to uczestnicy marszu sprowokowali potyczki z funkcjonariuszami, wykorzystując „gaz łzawiący, opony i inne przedmioty”. Media relacjonują, że protestujący odpalili granaty dymne. Policja i Gwardia Narodowa użyły „środków specjalnych”.

REKLAMA

Według MSW siedmiu policjantów zostało poszkodowanych – mają poparzenia oczu, a kilku funkcjonariuszy Gwardii Narodowej zostało rannych. Według kijowskiej policji poszkodowanych zostało siedmiu policjantów, funkcjonariusz Gwardii Narodowej i „kilkoro obywateli”. Nie sprecyzowano, czy poszkodowani to uczestnicy akcji.

Źródła agencji Interfax-Ukraina twierdzą, że na razie nikt nie został zatrzymany. Demonstrujący opuścili teren w pobliżu siedziby prezydenta i udali się przed budynek, w którym – jak twierdzą – znajduje się mieszkanie Wołodymyra Zełenskiego. Tam zebrało się już tylko około 100 osób.

Organizatorzy akcji poinformowali, że sprzeciwiają się tzw. formule Steinmeiera (b. szef MSZ Niemiec) w sprawie konfliktu w Donbasie. Chcą gwarancji, że Kijów nie wznowi dostaw wody na zaanektowany przez Rosję Krym. Oskarżają też władze o represje. Według organizatorów w akcji wzięło udział ok. 4 tys. ludzi.

W myśl formuły Steinmeiera kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów obwodom donieckiemu i ługańskiemu miałby zostać przyznany najpierw tymczasowo, a potem trwale status specjalny.

Źródło: PAP

REKLAMA