„Żałośnie skomle”. Prezydent Biden wrócił z urlopu i zabrał głos ws. Afganistanu [AKTUALIZACJA]

Prezydent USA Joe Biden. Zdjęcie: Michael Reynolds/UPI Photo via Newscom Dostawca: PAP/Newscom
Prezydent USA Joe Biden. Zdjęcie: Michael Reynolds/UPI Photo via Newscom Dostawca: PAP/Newscom
REKLAMA
Prezydent Joe Biden, który do tej pory przebywał na wakacjach w Camp David, wreszcie postanowił zabrać głos ws. sytuacji w Afganistanie. – Żałośnie skomle – uważa redaktor naczelny nczas.com Tomasz Sommer.

Przypomnijmy, iż po południu służby prasowe podały, iż Prezydent USA Joe Biden wróci w poniedziałek z letniej rezydencji w Camp David do Białego Domu, by odnieść się do sytuacji w Afganistanie. Na godzinę 21.45 czasu polskiego zaplanowano jego przemówienie.

Priorytety. Świat się wali, a Prezydent Biden…na wakacjach. „To przerażająca sytuacja”

REKLAMA

Konferencja prasowa Bidena

Cudza wojna domowa

Celem misji w Afganistanie nigdy nie było budowanie państwa, ani demokracji; cele były dwa: dopadnięcie bin Ladena i zdziesiątkowanie Al-Kaidy – oświadczył w poniedziałek prezydent USA Joe Biden.

Przemawiając z Białego Domu prezydent przyznał, że był zaskoczony szybką klęską afgańskich władz, lecz – jak to ujął – USA nie mają interesu w „walce w cudzej wojnie domowej”.

Kiedy ubiegałem się o prezydenturę, obiecałem Amerykanom, że zakończę nasze zaangażowanie wojskowe w Afganistanie. To było trudne i nieuporządkowane – i tak, dalekie od perfekcji – dotrzymałem tego zobowiązania – powiedział Biden.

Wojna domowa innego kraju

Ucieczka afgańskich władz i poddanie się afgańskiej armii talibom bez większego oporu pokazały, że żadna ilość uzbrojenia, ani dalsza obecność USA niczego by nie zmieniła – oświadczył w poniedziałek prezydent USA Joe Biden.

Nie mogłem w dalszym ciągu wysyłać amerykańskich żołnierzy na wojnę domową innego kraju, kiedy sami Afgańczycy nie mogli lub nie chcieli walczyć – powiedział prezydent.

Jak dodał, nigdy nie było dobrego momentu na wyjście wojsk, jednak było to konieczne ze względu na interes USA. – Nasi strategiczni rywale, Chiny i Rosja, nie chcieliby nic innego, tylko by Ameryka w nieskończoność pompowała miliardy dolarów i koncentrowała uwagę na niestabilnym Afganistanie – oznajmił Biden.

Ewakuacja tysięcy Amerykanów

Prezydent USA Joe Biden zapowiedział w poniedziałek, że w ciągu „najbliższych dni” wojska USA ewakuują z Afganistanu „tysiące” Amerykanów i obywateli państw sojuszniczych oraz część Afgańczyków, kończąc w ten sposób zaangażowanie wojskowe w tym kraju.

Biden jednocześnie ostrzegł talibów, że jeśli zaatakują amerykańskich żołnierzy lub przeszkodzą w ewakuacji, odpowiedź USA będzie „szybka i zdecydowana” i – jeśli to konieczne – z „niszczycielską siłą”.

Biden zapowiedział, że poza obywatelami USA i cywilami z państw sojuszniczych, ewakuowani będą także afgańscy współpracownicy sił USA, a także afgańskich pracowników organizacji pozarządowych i mediów.

„Żałośnie skomle”

Do konferencji prasowej Joe Bidena odniósł się na Twitterze redaktor naczelny nczas.com Tomasz Sommer. – Żałośnie skomle prezydent Biden. Rzucił bon-mocik, że wszystkie imperia połamały sobie zęby na Afganistanie. I dodał, że on dopiero pokaże talibom, jak będą… przeszkadzać w ucieczce. To ostatnie zdanie jest ciekawe a propos obecności Amerykanów w Polsce – napisał.

Źródło: PAP/nczas.com

 

REKLAMA