
Turcja buduje mur w obawie przed napływem afgańskich migrantów. Mur o długości 295 km stanie na granicy z Iranem, przez którą może nadejść fala uchodźców.
Na razie Afgańczycy korzystają z mostu powietrznego i lotniska w Kabulu, którego pilnują jeszcze żołnierze amerykańscy. Później zapewne ruszą drogami lądowymi, tym bardziej, że będą mogli liczyć na szybki azyl.
Turcja postanowiła się zabezpieczyć i zbuduje mur na swojej granicy z Iranem. Obecnie trwa już budowa odcinka o długości 5 km. Całość ma mieć jednak długość 295 km. Turcja już gości na swoim terytorium 3,7 miliona Syryjczyków, ofiar innej wojny w regionie.
O fali migracji mówi KE, PE, Rada Europy, ONZ, Angela Merkel, Emmanuel Macron. Ten ostatni chce „budować solidną, skoordynowaną i zjednoczoną reakcję” europejską.
Dodał, że „Francja będzie nadal wypełniać swój obowiązek ochrony najbardziej zagrożonych”, ale żądał „sprawiedliwego wysiłku” wszystkich krajów i zapowiedział opracowanie wspólnie z Merkel „odpowiedzi” na kryzys migracyjny.
Tym razem swój udział w przyjmowaniu migrantów będzie miała i Polska. Jeszcze przed upadkiem Kabulu Stany Zjednoczone poprosiły nasz rząd o przyjęcie nawet trzech tysięcy Afgańczyków. Mamy też osobne zobowiązania wobec swoich tłumaczy i współpracowników w Afganistanie. Do tego dojdą naciski Macrona i Merkel.
Turcy budują płot na granicy z Iranem, obawiając się fali migrantów z Afganistanu (lub ludzi podających się za Afgańczyków). Podobne kroki powinna podjąć Polska i inne kraje graniczne UE. Czeka nas kryzys przy którym 2015 będzie jak herbatka z miłymi arabskimi inżynierami.
— Paweł Rybicki (@Rybitzky) August 17, 2021
Źródło: Valeurs