Trzy miesiące temu miał miejsce najazd na enklawę Ceuty, gdzie wdało się ponad 10 000 migrantów z Maroka. W lipcu 299 migrantów z Maroka najechało Melilę. 17 sierpnia akcję powtórzono i wdarło się tam ponad 50 migrantów z Afryki Subsaharyjskiej.
Przedostali się z sąsiedniego Maroka około 5 rano. Na wysoki płot odgradzający terytorium należące do Hiszpanii od Maroka weszło ponad 150 osób. 57 mężczyznom udało się go przeskoczyć – poinformowała delegatura hiszpańskiej prefektury Melilli.
Hiszpańskie enklawy Melilla i Ceuta położone na śródziemnomorskim wybrzeżu Maroka, stanowią jedyne granice lądowe Unii Europejskiej z Afryką. Narażone są na bardzo silną presję migracyjną. Granic bronią wysokie ogrodzenia i mury, ale nie są dostateczną przeszkodą.
17 i 18 maja do Ceuty wdarło się ponad 10 000 migrantów, w większości ludzi młodych i nastolatków. Większość udało się zawrócić do Maroka, ale około 2500 migrantów wciąż tam pozostaje. Nie można np. dokonać ekspulsji nieletnich, a jest ich tam około tysiąca.
Migranci stanowią swoistą „broń” Maroka. Majowy desant miał miejsce w kontekście poważnego kryzysu dyplomatycznego między Madrytem a Rabatem w sprawie Sahary Zachodniej i przyjęcia na leczenie w Hiszpanii przywódcy saharyjskich separatystów z Frontu Polisario, Brahima Ghaliego.
Podobny „miecz” w postaci migrantów posiada Turcja wobec UE, a ostatnio z takiej „broni” korzysta Mińsk szantażujący migrantami Litwę, a ostatnio Polskę.
Hiszpańska esklawa Melilla. 🇪🇸
Wystarczy pokonać płot, by z Afrykańczyka stać się Europejczykiem. pic.twitter.com/eYAOnA0mWJ— Piotr (@piotr_paauwe) August 9, 2021
Entran en Melilla 57 subsaharianos tras un salto de unas 150 personas a la valla con Marruecos https://t.co/Z2PSAcSb7d
— Cadena SER (@La_SER) August 17, 2021
Źródło: Le Figaro/ AFP