Pan Bóg chce ukarać Zielonych, więc odbiera im rozum

Obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay
Obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay
REKLAMA

To chyba jedna z bardziej zwariowanych tez „zielonej ideologii”. Dojście do władzy talibów w Afganistanie wywołało komentarze polityków wszystkich kolorów. Jednak francuski deputowany Zielonych (EELV) pobił chyba wszystkie rekordy. Uznał, że „dżihad jest główną przeszkodą w… transformacji ekologicznej”.

Przed laty kpiono z Polaków, że pod zaborami wszystko kojarzyli ze sprawą niepodległości i Polak, mający napisać rozprawę o słoniu, bez wahania napisał pracę… „Słoń a sprawa Polska”.

Współcześni Zieloni okazują się jeszcze bardziej monotematyczni.

REKLAMA

We Francji politycy komentowali wydarzenia w Afganistanie słowami o „klęsce Zachodu”, „porażce Amerykanów”, „zagrożeniu bezpieczeństwa świata”. Lewicowy Jean-Luc Mélenchon perorował o „pogromie w Afganistanie” Amerykanów, a Marine Le Pen wskazała, że ​​„islamizm się rozwija”. Macron martwił się o napływ uchodźców.

Tymczasem polityk partii Europa-Ekologia-Zieloni (EELV) Brice Loe Mie przebił swoim oświadczeniem wszystko.

Polityk z podparyskiego Puteaux ocenił na swoim koncie na Twitterze, że „dżihad jest główną przeszkodą w ekologicznej transformacji, której potrzebuje nasza planeta”. Po fali śmiechu, komentarz został usunięty.

Brice Loe Mie zmienił tekst: „Obskurantyzm jest u bram władzy w Afganistanie. To bardzo niepokojące”. Dalej wezwał do… „przyjęcia uchodźców politycznych, którzy tego zechcą ”.

Wydaje się, że Zieloni szybciej piszą, niż myślą. Z logiką bywają dość często na bakier, co można obserwować na koncie należącej do tej frakcji (sekty?) eurodeputowanej Sylwii Spurek.

Afganistanu jeszcze nie komentowała, ale jej też się wszystko kojarzy…

REKLAMA