20 sierpnia w piątek rząd regionalny Katalonii powtórzył chęć rozszerzenia godziny policyjnej w Barcelonie, a także w kilkudziesięciu innych miastach. Chodzi rzecz jasna o walkę z pandemią Covid-19 i rosnącą liczbę zakażeń.
To region turystyczny północno-wschodniej Hiszpanii. Rząd upiera się przy swoim pomyśle, chociaż dzień wcześniej Sąd Najwyższy Katalonii (TSJC) zezwolił na utrzymanie godziny policyjnej między 1:00 a 6:00 tylko w 19 ze 148 miast, dla których złożono wniosek.
Teraz regionalny rząd złożył nowy wniosek i dotyczy on najbardziej zaludnionych miejscowości. Chodzi o miasta powyżej 20 tys. mieszkańców, w których zapadalność na wirusa w ciągu ostatnich siedmiu dni przekroczyła 125 przypadków na 100 tys.
Wśród nich jest Barcelona i główne stolice gmin. Dotyczy to też takich znanych miejsc turystycznych na wybrzeżu jak Lloret de Mar, Salou czy Cambrils. „Proponowany środek jest konieczny i wydaje się być dostosowany do celu opanowania piątej fali pandemii” – twierdzi kataloński rząd.
Mówi się o eksplozji zakażeń, zwłaszcza wśród młodych ludzi, którzy się podobno nie zaszczepili. Katalonia przywróciła godzinę policyjną na większości swojego terytorium jeszcze w połowie lipca. Sąd uznał, że nastąpiła poprawa i nie ma potrzeby wydłużania obostrzeń w tak dużej liczbie miejscowości.
W Barcelonie i innych miastach godzina policyjna nie zastraszyła turystów, kwitną dzikie imprezy na łonie natury, którym sprzyja wakacyjny okres roku. Warto dodać, że Katalonia jest obecnie i tak poniżej „średniej” hiszpańskiej zakażeń.
Pomimo tego wskaźnik obłożenia łóżek intensywnej opieki dla pacjentów z Covid jest dwukrotnie wyższy niż średnia krajowa, ale to już zdaje się sprawa rządów tego bogatego regionu.
COVID España, hoy | Cataluña pide a la justicia el toque de queda en Barcelona y otros 61 municipios
Otro día de esta ASQUEROSA #NuevaRealidad de este eterno Día de la Marmota Covidiano, la pandemia se eterniza gracias a la INCAPACIDAD y EGOÍSMO https://t.co/qspHp82biy
— Oscar Iglesias (@Latinospain1975) August 20, 2021
Źródło: Le Figaro/ AFP