Korupcja polityczna i intratne posady za wspieranie PiS. Andrzej Sośnierz ujawnia kulisy działania władzy

Andrzej Sośnierz/Fot. Wojciech Olkuśnik/PAP/walka z koronawirusem
Andrzej Sośnierz/Fot. Wojciech Olkuśnik/PAP
REKLAMA
W kuluarach mówiło się o tym od dawna, teraz Andrzej Sośnierz potwierdził to oficjalnie – dostał propozycję objęcia stanowiska dyrektora oddziału śląskiego NFZ. W zamian miał zrezygnować z mandatu poselskiego, a na jego miejsce do Sejmu weszłaby osoba z PiS. Tak władza próbuje korumpować polityków, by utrzymać większość.

Andrzej Sośnierz jako jeden z pierwszych w tej kadencji Sejmu opuścił klub parlamentarny PiS i założył koło poselskie Polskie Sprawy.

Po tym, gdy Morawiecki wyrzucił z rządu Gowina, z klubu PiS odeszło kolejnych pięciu posłów Porozumienia, co oznacza, że Kaczyński i spółka formalnie utracili większość. Oficjalnie PiS ma teraz 227 posłów i, aby wygrywać głosowania, musi dogadywać się z innymi posłami – np. z Kukiz’15, Lewicy albo niezależnymi.

REKLAMA

Sośnierz w TVN24 pytany był, czy planuje wrócić do klubu PiS. Tak zrobiło już kilku polityków – najpierw odchodzili, by za chwilę wrócić. W tym miejscu można wymienić chociażby Kołakowskiego, Czartoryskiego czy Janowską.

Skąd takie pytanie? Podjąłem decyzję i ta decyzja nie była pochopna. Tworzymy w tej chwili koło Polskie Sprawy. Ten projekt polityczny rozwija się. Nic się nie zmienia – powiedział poseł. Dodał, że był w klubie PiS bardzo długo i „to wystarczy”.

Sośnierz o korupcji politycznej PiS

Na pytanie o metody stosowane przez PiS do zebrania większości sejmowej odparł, że „teraz pozostało już tylko czyste przekupstwo”.

Ideały, które przyświecały tworzeniu i pewna programowa wspólnota, która miała łączyć, można zapomnieć o tym. W tej chwili większość osób, które są nakłaniane, to przez profity gospodarcze lub też stanowiska. Życie polityczne w tym zakresie zeszło do parteru – ocenił poseł.

Dopytywany o przykłady przekupstwa politycznego stosowanego przez PiS, powiedział, że nie trzeba daleko szukać.

Jeden poseł otrzymał jakieś wysokie wynagrodzenie w spółce w banku. Nie wymieniam nazwisk, bo jest to szersze zjawisko. Ktoś uzyskał duży wpływ na obsadzanie stanowisk w przedsiębiorstwach. Jest to wszystko dość żałosne. Ktoś został uniewinniony od wszystkich zarzutów, które na nim ciążyły. Też nie wiadomo jakim prawem – zaznaczył Sośnierz.

Jak podkreślił, niedawno próbowano zaoferować mu stanowisko dyrektora NFZ, aby w konsekwencji zrzekł się miejsca w Sejmie. Gdyby to zrobił, na jego miejsce weszłaby kolejna osoba z listy z ostatnich wyborów parlamentarnych – w tym przypadku byłby to polityk należący do PiS.

Nie tak dawno zwolniono stanowisko dyrektora oddziału śląskiego NFZ-u, po to żeby mnie skusić, żebym ja tam wystartował. Gdybym wystartował musiałbym się zrzec mandatu poselskiego. Wtedy na miejsce moje weszłaby inna osoba z listy PiS – relacjonował Sośnierz.

Dworczyk komentuje zarzuty Sośnierza

Do mocnych zarzutów ze strony Sośnierza na konferencji prasowej odniósł się szef KPRM, Michał Dworczyk. Zapewnia, że o propozycji dla Sośnierza nic nie wie.

Nie ma mowy o żadnej korupcji politycznej. O ile wiem pan Sośnierz jest nadal posłem, a nie szefem NFZ. Jeśli dostawał takie propozycje – powinien zgłosić to do stosownych służb – powiedział Dworczyk.

REKLAMA