Zamknął kraj i groził sankcjami, a sam się bawił. Prezydent przyznał się do zorganizowania nielegalnej imprezy

Prezydent Argentyny Alberto Fernandez fot. PAP/EPA Enrique García Medina
Prezydent Argentyny Alberto Fernandez fot. PAP/EPA Enrique García Medina
REKLAMA
Prezydent Argentyny Alberto Fernandez potwierdził, że współorganizował nielegalną imprezę urodzinową w swojej rezydencji wiosną 2020 r., czyli podczas obowiązywania 233-dniowej przymusowej izolacji społecznej obywateli.

W wydarzeniu zorganizowanym w willi prezydenta, Quinta de Olivos, udział wzięło kilkanaście osób zaproszonych przez Fernandeza i jego żonę Fabiolę Yanez, co potwierdziły m.in. zdjęcia i filmy z imprezy, które trafiły do mediów.

Na blisko dwa miesiące przed wyborami parlamentarnymi w Argentynie skandal z udziałem pary prezydenckiej jest jednym z głównych tematów w mediach tego kraju. Część komentatorów uważa, że zlekceważenie restrykcji epidemicznych nie pozostanie bez wpływu na wynik listopadowych wyborów. Cytują żonę prezydenta, która kilka dni przed nielegalną imprezą w publicznym wystąpieniu zagroziła karami osobom lekceważącym kwarantannę.

REKLAMA

Przeciwko szefowi państwa i jego żonie prokuratura wszczęła dochodzenie dotyczące złamania przepisów dotyczących ogólnokrajowej kwarantanny.

W czwartek Fernandez przeprosił za zorganizowanie przyjęcia, zobowiązując się jednocześnie do przekazania pieniędzy na wsparcie Instytutu Malbran w Buenos Aires, medycznego ośrodka specjalizującego się w leczeniu chorób wzroku. Darowizna ma stanowić 50 proc. pensji głowy państwa pobieranej w okresie 4 miesięcy, czyli równowartość 5500 euro.

Zgodnie z ustawodawstwem argentyńskim ukaranie obywatela może zostać zamienione przez wymiar sprawiedliwości na karę finansową. Przepis ten nie dotyczy jednak osób sprawujących urzędy publiczne.

Źródło: PAP

REKLAMA