W Korei interesy zeszły na psy, ale są ciągle dochodowe

Sporo mięsa, ale to rasa niejadalna Foto: Pixabay
REKLAMA
W Korei Południowej wciąż działają tysiące ferm hodujących psy na mięso. Amatorów takich potraw w Korei ubywa, ale w kraju wciąż działają tysiące psich ferm. Rozważany jest obecnie zakaz takich hodowli.

W maju do USA przybyło 171 z grupy 300 psów uratowanych przed rzeźnią przez miejscowych aktywistów opieki nad zwierzętami. Według szacunków koreańskiej grupy obrońców praw zwierząt KARA co roku w Korei Płd. zjadanych jest jednak nawet milion psów.

Działacze starają się wygasić hodowlę, którą określają jako szczególnie brutalną. Popyt na psie mięso spada i fermy są powoli zamykane, co pokazuje, że działa tu jednak po prostu „rynek”.

REKLAMA

Odbierane lub wykupywane z hodowli psy wysyła się do USA, Kanady i Wielkiej Brytanii, gdzie aktywiści szukają dla nich właścicieli. Organizacja HSI może się jednak pochwalić liczbą zaledwie 2,5 tys. zwierząt, co wobec miliona skonsumowanych czworonogów jest raczej liczbą symboliczną.

W samej Korei Płd. „nie ma wystarczającej akceptacji dla adopcji” – twierdzą aktywiści. Jest tu silnie zakorzenione poczucie różnicy pomiędzy psami domowymi, a tymi hodowanymi na mięso. Psie mięso było od wieków częścią tradycyjnego jadłospisu.

Następuje tu jednak ewolucja i sondaż przeprowadzony na zlecenie HSI w 2020 roku wykazał, że prawie 84 proc. mieszkańców kraju nie zamierza już jeść psów. Konsumpcja psiny ma w tym kraju charakter sezonowy i w większości odbywa się w okresie boknal, uznawanym tradycyjnie za najgorętsze dni roku.

Koreańczycy spożywają psie mięso w duszonej potrawie znanej jako bosintang. Kierują się przekonaniem, że poprawia ono witalność w warunkach gorącej i wilgotnej pogody. Hodowla psów i handel ich mięsem znajdują się ostatnio w szarej strefie, bo władze zaostrzyły przepisy dotyczące dobrostanu zwierząt.

W 2018 roku władze zamknęły największą w kraju ubojnię psów, a południowokoreański sąd orzekł, ale tylko w jednym przypadku, że ich zabijanie na mięso jest nielegalne. Nie wprowadzono jednak całkowitego zakazu, o jaki zabiega HSI. Taki postulat ma wspierać 59 proc. mieszkańców Korei Płd.

Oprócz Korei Południowej, psie mięso spożywane jest na stosunkowo szeroką skalę również w Chinach kontynentalnych i Wietnamie, a także w Nigerii i Ghanie.

Hodowla psów na mięso w naszej kulturze budzi na ogół obrzydzenie. Ciekawe jednak, że ci sami „postępowcy” eksportujący normy i etykę naszej cywilizacji do Azji, bardzo często są krytykami własnego kręgu kulturowego i zawsze odżegnują się od poczucia wyższości moralnej. Zdanie zmienia się, gdy chodzi o… psy.

Źródło: PAP

REKLAMA