Kontrowersje wokół ewakuacji „Austriaków” z Afganistanu

Flaga Austrii - zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA
W Kabulu żołnierze austriaccy ryzykowali życiem za 76 Austriaków i azylantów, którzy wyjechali do Afganistanu na… wakacje. Wzbudziło to w kraju spore kontrowersje.

Wiele osób, po które trzeba było wysłać samolot to obywatele Austrii o afgańskich korzeniach lub azylanci polityczni. Byli chronieni Konwencją Genewską, ponieważ uciekli ze swojego kraju, gdzie miało im grozić niebezpieczeństwo. Tymczasem pojechali tam na… wakacje.

W dodatku pojechali odwiedzić swoje rodziny pomimo ostrzeżenia o zagrożeniach dla takich podróży. Dla wielu Austriaków jest to zupełnie niezrozumiałe i akcja wydobywania takich osób z Afganistanu jawi się dość absurdalnie.

REKLAMA

Zostali uwięzieni w Kabulu i państwo ryzykowało życiem swoich żołnierzy, by im pomagać. Podaje się tu przykład 24-letniego studenta HTL z Wiednia, który poleciał sobie do swojej dawnej ojczyzny 12 dni temu przed przejęciem władzy przez talibów. Miał zezwolenie na pobyt stały w Austrii, ale utknął i oczekiwał na pomoc.

„76 obywateli Austrii o afgańskich korzeniach lub azylantów, którzy uciekli z Afganistanu i odwiedzali swoje rodziny w tym kraju, zostało ewakuowanych z Kabulu samolotem z pomocą austriackiej armii” – podał Michael Bauer z austriackich sił zbrojnych .

Wysłano tam elitarne oddziały, w operacji brali także udział pracownicy MSZ. Ryzykowali życiem eskortując beztroskich „uchodźców” przez miasto na lotnisko. Minister spraw zagranicznych Schallenberg komentował – „mamy obowiązek pomagać”, ale i on przyznał, że „rzeczywiście wiele osób, które odwiedziły Afganistan nie zgłosiło tego faktu”.

Schallenberg przypomniał, że Austria już kilka lat temu wprowadziła najwyższy poziom alarmu w przypadku podróży do Afganistanu i odradzała wszystkim podróżowanie tam.

Źródło: Twitter/ Fdesouche

REKLAMA