Korwin-Mikke przyjmie uchodźców do swojego domu: „Jeśli robiliby dobre wrażenie”

SG na granicy z Białorusią, Janusz Korwin-Mikke z żoną Źródło: PAP, Instagram/Janusz Korwin-Mikke, collage
SG na granicy z Białorusią, Janusz Korwin-Mikke z żoną Źródło: PAP, Instagram/Janusz Korwin-Mikke, collage
REKLAMA
– Jeśli uchodźcy robiliby dobre wrażenie, to bym ich przyjął do siebie domu – mówi „Super Expressowi” Janusz Korwin-Mikke – lider wolnościowego skrzydła Konfederacji.

Wolnościowcy od zawsze stoją na stanowisku, że Polska nie powinna – jako państwo – przyjmować żadnych narzuconych kwot uchodźców czy migrantów. Sprzeciwiają się także relokacji uchodźców w obozach.

To wszystko jednak z zupełnie innych pobudek niż np. narodowcy. Wolnościowiec po prostu jest naturalnym przeciwnikiem przymusu – jeśli więc ktoś chce jechać do Niemiec, to nie można przymuszać go do pozostawania w Polsce.

REKLAMA

Wolnościowcy sprzeciwiają się także naciskomi z zewnątrz na Polskę – UE nie ma według nich prawa mówić Rzeczypospolitej jak ma postępować.

Partia KORWiN, która stanowi główny trzon, na którym zbudowano Konfederację, nie sprzeciwia się temu, by do Polski przyjeżdżali ludzie, którzy chcą pracować.

Konserwatywni liberałowie z Konfederacji nie mają też nic przeciwko prywatnej pomocy uchodźcom – choć tego akurat „postępowcy” robić nie chcą i zrzucają całą odpowiedzialność za przybyszów na państwo.

Sam Janusz Korwin-Mikke, czyli lider wolnościowego skrzydła Konfederacji i jeden z liderów tej partii – mógłby przyjąć uchodźców, a nawet pomógłby im „stanąć na nogi”, jeśli uwierzyłby, że rzeczywiście chcą oni pracować w Polsce.

– To, czy przyjąłbym uchodźcę, zależy od kultury, wykształcenia, aparycji, zachowania itd. Mógłbym pomóc, dopóki ktoś nie stanie na własne nogi. Ważne dla mnie byłby chęci, żeby ktoś był przedsiębiorczy i pokazał, że chce walczyć o swoją przyszłość – powiedział Janusz Korwin-Mikke „Super Expressowi”.

Źródło: „Super Express”

REKLAMA