
Paweł Kukiz chyba powoli zaczyna rozumieć, że z jego nowego związku z Prawem i Sprawiedliwością korzyści wyciąga tylko jedna strona. Były antysystemowiec i były ludowiec stawia partii Jarosława Kaczyńskiego ultimatum.
Paweł Kukiz nie ma ostatnio – delikatnie mówiąc – dobrej prasy. Muzyk najpierw pozował na anysystemowca, potem związał się z PSL-em – czyli partią, która w systemie tkwi równie długo co m.in. SLD. Nikt nie sądził, że liderowi K’15 uda się pójść jeszcze dalej, a ten wtedy porzucił ludowców dla cichej koalicji z partią władz – Prawem i Sprawiedliwością.
Po kilku głosowaniach po myśli Jarosława Kaczyńskiego, Paweł Kukiz zaczyna nagle odgrażać się pisowcom i stawia ultimatum.
– Nie, no wręcz przeciwnie panie redaktorze. Po raz pierwszy zdarzyła się od 6 lat sytuacja taka, że dzięki tej arytmetyce sejmowej istnieje szansa na zrealizowanie, choć w części tych proobywatelskich postulatów, z którymi od 2015 roku idziemy od początku do końca. Po to poszedłem w politykę. Wie pan w sytuacji takiej, kiedy ja nie pobieram subwencji, kiedy nie dostajemy żadnych pieniędzy od podatnika, to od 2015 byłoby około 50 milionów złotych, jest to po prostu, ja nie jestem w stanie stworzyć struktur, więc jestem w stanie, jedynie mam w tej chwili szansę wykorzystania tej sytuacji. I zrobię to, za wszelką cenę. A jak nie będą uchwalać moich ustaw, no to po prostu będą przedterminowe wybory i tyle – powiedział Paweł Kukiz w Radiu Wrocław.
Źródło: Radio Wrocław