Mieszkańcy Podlasia o stanie wyjątkowym: „Żeby nie doszło do czegoś niedobrego”

Straż graniczna i wojsko na polsko-białoruskiej granicy w pobliżu miejscowości Usnarz Górny
Straż graniczna i wojsko na polsko-białoruskiej granicy w pobliżu miejscowości Usnarz Górny. (Fot. PAP)
REKLAMA
Mieszkańcy przygranicznego Usnarza Górnego, z którymi rozmawiała PAP, pozytywnie ocenili projekt wprowadzenia stanu wyjątkowego w części woj. podlaskiego. Mieszkańców innych miejscowości mają obawy związane z ćwiczeniami wojsk na Białorusi oraz spodziewanym zamknięciem ruchu turystycznego.

Premier Mateusz Morawiecki poinformował we wtorek po posiedzeniu rządu, że Rada Ministrów postanowiła wystąpić do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego na okres 30 dni w przygranicznym pasie, czyli w części województwa podlaskiego i lubelskiego.

– Decyzja o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w rejonie przygranicznym z Białorusią jest przeze mnie poważnie rozważana – oświadczył we wtorek Andrzej Duda.

REKLAMA

Na liście miejscowości znalazło się wiele wsi i miast, wśród nich także przygraniczny Usnarz Górny, nieopodal którego od trzech tygodni, po stronie białoruskiej przebywa grupa migrantów. Liczy ona według polskiej Straży Granicznej od 24 do 30 osób.

Mieszkańcy wsi, z którymi rozmawiała PAP, pozytywnie ocenili projekt wprowadzenia stanu wyjątkowego.

– Granica będzie lepiej strzeżona, to będzie bezpieczniej – powiedziała jedna z mieszkanek Usnarza Górnego. Przyznała, że choć mieszka we wsi niemal całe życie, to nigdy dotąd nie czuła zagrożenia.

– Nigdy niczego się nie baliśmy, dopiero teraz, kiedy przechodzi tylu imigrantów, to człowiek się obawia. Bo to wiadomo, co się może wydarzyć – dodała.

– Na pewno będzie bezpieczniej. No i zrobią w końcu porządek z tymi, co tu się nazjeżdżali – dodaje inna kobieta, w młodszym wieku. Nie ukrywa, że obecność dużej liczby osób wspierających migrantów, a także liczna obecność dziennikarzy jest już męcząca i utrudnia życie mieszkańcom.

– Czas najwyższy, że się za nich wezmą. Przyjechali tu z Warszawy i zrobili nam śmietnik. Robią jakieś imprezy na granicy – wykrzykiwał zdenerwowany starszy rolnik z Usnarza.

Mieszkaniec Krynek nie kryje z kolei obaw. – Za parę dni po białoruskiej stronie mają się zacząć ćwiczenia wojskowe z udziałem Rosji, jak będzie tak dużo wojska, żeby nie doszło do czegoś niedobrego – powiedział.

Natomiast mieszkaniec Kruszynian, słynących z meczetu i muzułmańskiego cmentarza, obawia się, że do wsi nie będą mogli przyjeżdżać turyści. Ta wieś również jest na liście miejscowości, w których ma obowiązywać stan wyjątkowy.

– Ucierpieliśmy przez covid, nie przyjeżdżali do nas turyści. Teraz na trochę się poprawiło i zrobił się ruch, to znów planowane są ograniczenia. Z czego będziemy żyć – powiedział mężczyzna.

Źródło: PAP

REKLAMA