
Władze Albanii ogłosiły nowe ograniczenia epidemiczne. Od 6 września do kraju będzie można wjechać tylko z zaświadczeniem potwierdzającym szczepienie przeciw Covid-19 lub przejście choroby albo aktualnym negatywnym testem na obecność koronawirusa. Tym samym pada jeden z ostatnich europejskich bastionów normalności w kwestii zagranicznych podróży.
W wypadku certyfikatu szczepień, od przyjęcia ostatniej dawki preparatu do wjazdu do kraju muszą minąć co najmniej dwa tygodnie, test PCR musi zostać wykonany maksymalnie 72 godz. przed wjazdem, a badanie antygenowe nie może być starsze niż sprzed 48 godz.
Granicę albańską będzie można też przekroczyć, okazując dowód przejścia infekcji w ciągu ostatniego pół roku. Zaświadczeń nie muszą przedstawiać dzieci do 6. roku życia. Albania jest obecnie jednym z niewielu krajów Europy, które nie wymagają żadnych dokumentów sanitarnych przy wjeździe.
Już teraz w Albanii między północą a godz. 6 rano obowiązuje godzina policyjna, od 1 września zostanie wydłużona i będzie trwała od godz. 23 do 6 rano. W kraju oficjalnie obowiązuje również nakaz noszenia maseczek w zamkniętych przestrzeniach publicznych, w tym sklepach i środkach komunikacji publicznej.
W praktyce jednak zdecydowana większość miała przepisy w nosie. Władze zapowiadają, że będą teraz ściślej kontrolować koronarestrykcje. Za ich złamanie grozi kara w wysokości 3-5 tys. leków (112-187 zł).
Decyzją komitetu ekspertów epidemicznych pracownicy służby zdrowia, nauczyciele i studenci mają do 30 września przedstawić w miejscu pracy lub nauki świadectwo szczepień. Jeżeli tego nie zrobią, będą musieli regularnie przechodzić testy PCR na obecność koronawirusa.