Tu Amerykanie wyślą podejrzanych Afgańczyków

Żołnierze US Army na lotnisku w Kabulu. Foto: PAP/Newscom
Żołnierze US Army na lotnisku w Kabulu. Foto: PAP/Newscom
REKLAMA
Do Kosowa trafią Afgańczycy wymagający szczegółowej weryfikacji. Stany Zjednoczone planują tam skrupulatnej weryfikacji pod kątem bezpieczeństwa. Władze Kosowa zgodziły się przyjąć Afgańczyków na rok z możliwością przedłużenia tego okresu i to zapewne nie za darmo.

Amerykanie, którzy swoją rejteradą narobili problemu całemu światu, nie chcą problemów u siebie. Ich plan dotyczy tych z około 120 tys. ewakuowanych Afgańczyków, z których część negatywnie przejdzie wstępne procedury kontroli.

Większość ewakuowanych z Afganistanu przechodzi wstępny proces weryfikacji pod kątem bezpieczeństwa w amerykańskich ośrodkach tranzytowych m.in. w Katarze, Niemczech i we Włoszech. Pozytywnie ocenione osoby są następnie przewożone samolotami do USA.

REKLAMA

Bardziej szczegółowa kontrola ewakuowanych Afgańczyków ma odbywać się w amerykańskiej bazie wojskowej Bondsteel, około 40 km na południe od stolicy Kosowa Prisztiny. Dwumilionowe Kosowo to dawna serbska prowincja, zamieszkała przez 90 proc. muzułmanów.

Z bazy USA w Niemczech w ramach „solidarności sojuszniczej”, także Polska przyjmuje 500 Afgańczyków. Są to osoby, które miały współpracować z NATO w Afganistanie. 50 osób z tej grupy zostanie w Polsce, a reszta po weryfikacji w ciągu trzech miesięcy ma wyjechać do innych krajów docelowych.

Źródło: PAP

REKLAMA