
Z powodu „pandemii” Covid-19 w 90 proc. holenderskich szpitali opóźnione są planowe zabiegi. Chorzy muszą czekać na operację nawet do września 2023 roku. „Szpitale nie nadrabiają zaległości, a listy oczekujących wydłużają się” – twierdzi Ernst Kuipers z National Network Acute Care.
Z ustaleń dziennika „Algemeen Dagblad” wynika, że opóźnienia dotyczą aż 10 z 11 regionów szpitalnych w Holandii. „Obecnie pacjent musi czekać na przyjęcie średnio około dwóch miesięcy” – czytamy w „AD”.
Gazeta informuje jednak, że zdarzają się sytuację, iż na planowy zabieg trzeba czekać nawet dwa lata. Tak jest np. w szpitalu Czerwonego Krzyża w Beverwijk w centralnej części kraju.
Z rozmów, jakie dziennikarze „AD” przeprowadzili z dyrektorami szpitali, wynika, że głównym powodem opóźnień jest obłożenie placówek związane z pacjentami z Covid-19, ale są nim także urlopy pracowników.
„Po intensywnym roku zmagania się z koronawirusem, pracownicy potrzebują odpoczynku, dodatkowo pandemia wcale się jeszcze nie skończyła” – powiedział dziennikowi Wim Pleunis ze szpitala Elisabeth-TweeSteden w Tilburgu na południu Holandii.
„Sytuacja jest zła dla pacjentów, dlatego uważamy, że należy zrobić wszystko, aby rozwiązać ten problem” – twierdzi Dianda Veldman, szefowa Federacji Pacjentów w Holandii, cytowana przez „AD”.