Londyn będzie odsyłał łodzie z imigrantami na kanale La Manche do Francji

REKLAMA
Londyn od czasu Brexitu uczynił zaostrzenie kontroli napływu imigrantów politycznym priorytetem. Brytyjska minister spraw wewnętrznych Priti Patel zatwierdziła nową strategię odsyłania z powrotem do Francji łodzi migrantów przepływających przez kanał La Manche. Paryż się sprzeciwia.

Lokalne gazety twierdzą, że brytyjskie siły graniczne są szkolone w zakresie nowych metod zawracania łodzi, zanim dotrą na południe Anglii. W ostatnich miesiącach zaobserwowano rekordowe desanty.

„The Times” twierdzi, że minister Patel wezwała nawet do zmiany brytyjskiej interpretacji międzynarodowego prawa morskiego w tym zakresie. Ma tu aprobatę premiera Borisa Johnsona. Nowa taktyka ma być jednak stosowana tylko w „bardzo ograniczonych przypadkach”. Według „Telegraph”, tylko w przypadku większych i bezpiecznych łodzi.

REKLAMA

W liście skierowanym do brytyjskiego odpowiednika z 6 września, francuski MSW Darmanin ostrzegł, że uciekanie się do odsyłania łodzi „może mieć negatywny wpływ na naszą współpracę”. „Na morzu ochrona życia ludzkiego ma pierwszeństwo przed kwestiami dotyczącymi narodowości, statusu i polityki migracyjnej” – miał napisać minister. Z tym, że Francja ma dziwnie dziurawe granice i bywa oskarżana o ciche sprzyjanie eksodusu migrantów ze swojego wybrzeża na Wyspy.

Od początku roku naliczono 13 tys. naruszeń morskiej granicy na kanale. Londyn od dawna naciska, aby Francja podjęła działania prewencyjne. W ostatnich dniach dobra pogoda zachęciła do kolejnych prób przepływania kanału La Manche. Tylko 6 września 785 migrantów przybyło do Wielkiej Brytanii nielegalnie. Blisko dotychczasowego rekordu dziennego – 828 nielegalników.

Co ciekawe, Gérald Darmanin odrzucił brytyjską propozycję stworzenia „wspólnego centrum dowodzenia” dla sił granicznych francuskich i brytyjskich. Paryż uznał to za… sprzeczne z suwerennością Francji.

Źródło: Le Figaro/ AFP

REKLAMA