Socjaldemokratyczny rząd Danii zapowiedział wprowadzenie obowiązku świadczenia pracy przez 37 godzin tygodniowo przez osoby bezrobotne mające „potrzebę integracji”, jeśli chcą one otrzymywać świadczenia socjalne.
Według ministra ds. imigracji i integracji Mattiasa Tesfaye zakłada się, że nowo przybyłe do Danii osoby znajdą pracę, ale jeśli przez dłuższy czas mają z tym problem lokalny samorząd powinien mieć dla nich alternatywną propozycję.
„Musi być bardziej widoczny związek między wysiłkiem a korzyścią” – podkreślił Tesfaye, który jest synem imigranta z Etiopii.
Obowiązek świadczenia pracy na rzecz lokalnej społeczności, np. zbieranie śmieci, pomoc w przedszkolu albo remont budynków należących do gminy, mają wykonywać osoby pobierające świadczenia przez dłuższy okres, nieposiadające wykształcenia oraz nieznające języka duńskiego.
W pierwszym etapie do programu ma zostać zakwalifikowanych około 20 tys. imigrantów.
Jak podkreśla Tesfaye 60 proc. mieszkających w Danii kobiet z Bliskiego Wschodu oraz Afryki Północnej pozostaje bez pracy. „Jest to szczególny problem dla dzieci, które nie doświadczają powrotów matki z pracy. Nie mogą usłyszeć opowieści o codziennym życiu w duńskim społeczeństwie” – uważa minister.
Duńskie rozwiązanie chce wprowadzić w Szwecji lider opozycyjnego prawicowego ugrupowania Szwedzcy Demokraci Jimmie Akesson, jeśli jego partia dojdzie do władzy po mających się odbyć jesienią 2022 roku wyborach parlamentarnych.
„Niewłaściwe jest, że ludziom, którzy żyją z zasiłku nie stawia się żadnych wymagań” – podkreśla Akesson. (PAP)