Rzekomo okaleczony gej przyznał się do złożenia fałszywego doniesienia

Flaga LGBT. Foto: pixabay
Flaga LGBT. Foto: pixabay
REKLAMA

Królestwo Hiszpanii. 20-letni mieszkaniec aglomeracji Madrytu przyznał się w środę do złożenia fałszywego doniesienia w sprawie rzekomego okaleczenie go przez napastników kierujących się nienawiścią wobec mniejszości seksualnych. Domniemany atak od poniedziałku stanowił główną wiadomość w hiszpańskich mediach.

W geście solidarności z „ofiarą” odbyło się też kilka dużych manifestacji w hiszpańskich miastach.

Tymczasem jak podało w środę po południu MSW Hiszpanii rzekomo zaatakowany mężczyzna zmienił swoje zeznania.

REKLAMA

20-latek wyjaśnił, że wulgarny napis, który rzekomo miała mu wykonać na pośladkach nożem 8-osobowa grupa homofobów to w rzeczywistości „dzieło” znanej mu osoby.

Potwierdził, że okaleczenie nastąpiło za jego zgodą, a atak z powodu rzekomej homofobii nie wydarzył się.

Powołujące się na źródła w hiszpańskiej policji dzienniki „La Razon” i „El Mundo” potwierdziły, że zgłoszony w niedzielne popołudnie przez 20-latka akt homofobii na stołecznym osiedlu Malasana nie znalazł również potwierdzenia na monitoringu w tej części Madrytu.

Od poniedziałku informacja o rzekomo homofobicznym napadzie na geja w Madrycie była głównym tematem w hiszpańskiej prasie, telewizji i mediach społecznościowych, a władze państwowe, w tym premier Pedro Sanchez, zapowiedziały walkę z nietolerancją wobec mniejszości seksualnych.

Szef centrolewicowego rządu zapowiedział, że w piątek w związku z „atakiem na mieszkańca Madrytu” weźmie udział w posiedzeniu parlamentarnej komisji ds. przeciwdziałania przemocy.

Źródło: PAP

REKLAMA