Brytyjsko-francuska „wojna” o imigrantów. Wkrótce kanonierki?

REKLAMA
Premier Boris Johnson potępił francuską „nieefektywność” w walce z nielegalną imigracją przez kanał La Manche i domaga się, aby Francja przechwytywała łodzie przemytników. Paryż odrzucił wcześniej propozycje Londynu wspólnego kierownictwa w zwalczaniu tego zjawiska motywując to możliwym naruszeniem swojej… suwerenności.

Londyn obwinia Paryż o brak wysiłków w walce z nielegalną migracją i wyciągnął w tej sprawie konkretną broń. Wielka Brytania opłaca bowiem zgodnie z umową, zabezpieczenie przez Francję wybrzeży regionu Pas-de-Calais.

Brytyjski premier Boris Johnson i jego minister spraw wewnętrznych Priti Patel zagrozili wstrzymaniem takich wypłat. Tym bardziej, że problem narasta, a tylko jednego dnia, korzystając z ładnej pogody, wyruszało przez kanał nawet do 500 migrantów.

REKLAMA

Wielka Brytania chce zniechęcić migrantów zapowiedzią sankcji karnej za łamanie prawa jakim jest nielegalne przepływanie granicy. Brytyjski budżet płaci też Francji równowartość 63 mln euro na prowadzenie kontroli wybrzeża. Johnson ocenił jednak, że Francja jest tu „nieskuteczna” i wspomniał o możliwym wycofaniu tej pomocy, jeśli służby tego kraju nie będą przechwytywały przynajmniej trzech czwartych wyjazdów.

Tymczasem francuski minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin odpowiedział, że Francja „nie ulegnie szantażowi”. Skala konfliktu jest tak wysoka, że brytyjskie MSW bada prawne aspekty odholowywania takich łodzie do Francji. Następnym krokiem będą… kanonierki?

Źródło: Valeurs

REKLAMA