Szokujące zdjęcie z protestu lekarzy. Wilk: „Niechcący wyszło szydło z worka” [FOTO]

Ambulans. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: PAP
Ambulans. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: PAP
REKLAMA
Od soboty 11 września trwa protest lekarzy i pielęgniarek. Pierwszego dnia manifestanci szli w Warszawie z placu Krasińskich przed kancelarię premiera. Tam rozbito „białe miasteczko” środowisk medycznych. Domagają się one m.in. wyższych wynagrodzeń.

Protestujący z całej Polski zebrali się w sobotę w południe w rejonie pl. Krasińskich, skąd przeszli przed KPRM. Po drodze zatrzymali się pod Ministerstwem Zdrowia, Pałacem Prezydenckim oraz Sejmem. Przed Sejmem minutą ciszy uczczono pacjentów, którzy stracili życie – jak stwierdziła przemawiająca tam przedstawicielka środowisk medycznych – „przez błędy systemu ochrony zdrowia”. – Tu jest zmiana, ona zaczyna się w tym miejscu – mówiła.

Protestujący mieli ze sobą transparenty z hasłami: „Krótko żyjemy, bo ciężko pracujemy”, „Zapraszamy na oddziały, bo niedługo zamykamy”, „Pandemia braków pielęgniarek i położnych trwa od lat”, „Umieramy o 20 lat wcześniej, niż inne Polki”, „Żądamy godnych zarobków”, „Nie ma medycyny bez diagnostyki”, „Politycy! Nie róbcie z medyków niewolników!”.

REKLAMA

Większość protestujących ubrała się w białe koszulki, a pielęgniarki dodatkowo w zawodowe czepki z aksamitną taśmą. Skandowano m.in. hasła: „Publiczna ochrona zdrowia kona”, „Wyleczcie, albo dobijcie”, „Nie ma medyków, nie ma leczenia”.

„Białe Miasteczko 2.0”

„Białe Miasteczko 2.0”, jak nazywają je organizatorzy, rozstawiono w warszawskich Alejach Ujazdowskich, w pobliżu mieszczącej się po drugiej stronie ulicy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Nawiązuje ono do „białego miasteczka” pielęgniarek z lata 2007 roku.

Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy Pracowników Ochrony Zdrowia opublikował w piątek swoje postulaty. Obejmują one: natychmiastową zmianę ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia; realny wzrost wyceny świadczeń, ryczałtów i tzw. dobokaretki, a także zatrudnienie dodatkowych pracowników obsługi administracyjnej i personelu pomocniczego oraz wprowadzenia norm zatrudnienia uzależnionych od liczby pacjentów.

Komitet postuluje także zapewnienie zawodom medycznym statusu funkcjonariusza publicznego i stworzenie systemu ochrony pracowników przed agresją słowną i fizyczną pacjentów; wprowadzenie urlopów zdrowotnych po 15 latach pracy zawodowej, a także uchwalenie ustaw o medycynie laboratoryjnej, zawodzie ratownika medycznego i innych zawodach medycznych.

Koszt postulatów

Ministerstwo Zdrowia podało w sobotę, że łączny koszt postulatów w przyszłym roku to 104,7 mld zł. Jak poinformowało, minister zdrowia Adam Niedzielski zaprosił na wtorek protestujących medyków do rozmów w oparciu o konkretne szacunki złożonych postulatów.

„Mam nadzieję, że zechcą państwo podjąć merytoryczną dyskusję nad doprecyzowaniem postulatów przekazanych 9 września br.” – czytamy w piśmie zamieszczonym przez resort zdrowia na Twitterze.

Program „Białego Miasteczka 2.0”

– Codziennie będziemy mówili o innym problemie ochrony zdrowia, w publicznym sektorze ochrony zdrowia. Będziemy omawiali także postulaty. Mamy gotową receptę na uzdrowienie tej chorej, niewydolnej publicznej ochrony zdrowia – podkreślił w niedzielę przewodniczący Porozumienia Rezydentów Wojciech Szaraniec na konferencji otwierającej drugi dzień „białego miasteczka”.

Piotr Pisula z Porozumienia Rezydentów wskazał, że pierwszy omawiany postulat dotyczący poprawy warunków pracy i wynagrodzeń jest ważny dlatego, że w ochronie zdrowia „mamy bardzo głęboki kryzys kadrowy”. – Ponieważ ten kryzys kadrowy wydaje się być najgłębszy wśród pielęgniarek, a one są jednym z najbardziej potrzebnych ogniw tego systemu, oddajemy ten dzień właśnie pielęgniarstwu i położnictwu – wyjaśnił.

Prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych Zofia Małas podkreśliła, że problem kadrowy w ochronie zdrowia to problem dla społeczeństwa i w jego imieniu trwa też ten protest. Jak wskazała, na bazie prowadzonego przez Radę rejestru sporządzono raport, z którego wynika, że „jesteśmy w ogonie krajów europejskich i OECD, jeżeli chodzi o liczbę pielęgniarek na tysiąc mieszkańców”. – W zaokrągleniu u nas jest pięć, a w UE średnia dochodzi do dziesięciu – dodała.

Prezes NRPiP tłumaczyła, że w Polsce obecnie średnia wieku pielęgniarek to 53 lata, a położnych 51. – Ta ogromna luka pokoleniowa, która się wytworzyła przez lata, spowodowała właśnie nasz wiek średni ponad 50 lat. Jeżeli to się nie poprawi, jeżeli rok rocznie nie wejdzie do zawodu 10 tys. pielęgniarek – tyle, ile nabywa praw emerytalnych – to nie mamy, o czym mówić w roku 2030. Polska pielęgniarka, położna będzie miała 60 lat – podkreśliła.

Średnia życia pielęgniarki i położnej to natomiast niecałe 62 lata. To, jak mówiła Małas, 20 lat krócej niż przeciętnie żyją w Polsce kobiety.

Psychiatria

Poniedziałek protestujący medycy poświęcili na nagłośnienie dramatycznej – jak mówili – sytuacji w polskiej psychiatrii, a szczególnie psychiatrii dzieci i młodzieży. W ramach „białego miasteczka” od rana trwają panele i spotkania, których tematem przewodnim jest pytanie: „co robić, gdy słyszymy od dziecka, że nie chce żyć”.

Przedstawiciele Porozumienia Rezydentów podkreślali podczas porannej konferencji, że samobójstwa dzieci i młodzieży stanowią 30 proc. wszystkich zgonów małoletnich w Polsce.

Jak podkreślił przewodniczący Porozumienia Rezydentów Wojciech Szaraniec, problem samobójstw wśród dzieci i młodzieży jest ogromny. – Będziemy podejmować dziś ten duży i ciężki temat – dodał.

– Jest duży kryzys kadr, kolejne szpitale psychiatryczne są zamykane, kolejne oddziały przestają istnieć. Musimy powiedzieć dość, musimy coś w końcu zrobić – mówił do zebranych Szaraniec.

Kolejna konferencja prasowa w „białym miasteczku”, podsumowująca poniedziałek, o godz. 19.

Program „białego miasteczka” rozplanowany jest wstępnie do soboty, 18 września. Codziennie, obok konferencji i paneli poświęconych poszczególnym dziedzinom ochrony zdrowia i postulatom, prowadzone też tam będą nieodpłatne badania profilaktyczne, jak pomiar ciśnienia czy glikemii, oraz warsztaty dla medyków lub pacjentów. Protestujący zapowiadają, że pozostaną tak długo, aż spełnione zostaną ich postulaty. Domagają się spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim.

Maski i dystans

W sieci pojawiły się zdjęcia z protestu medyków. Widać na nich tłumy – bez masek i zachowanego dystansu.

„Protest lekarzy udowodnił, że segregacja, maseczki, odstępy i inne głupoty nie mają kompletnie sensu.
W końcu to są lekarze – czyli znają się” – skwitowała na Twitterze partia KORWiN.

„Niechcący wyszło szydło z worka” – napisał Jacek Wilk.

Źródła: PAP/Twitter

REKLAMA