
Na rok ograniczenia wolności poprzez nieodpłatne wykonywanie prac na cele społeczne skazał wrocławski sąd byłego księdza Jacka M. za znieważanie i nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych i wyznaniowych wobec osób narodowości żydowskiej i ukraińskiej.
Biuro prasowe Sądu Okręgowego we Wrocławiu poinformowało w komunikacie, że Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia w poniedziałek wydał wyrok w sprawie b. księdza Jacka M. oraz drugiego oskarżonego Mateusza G., skazując obu na ograniczenie wolności.
Prokuratura zarzuciła im, że popełnili przestępstwa 11 listopada 2017 r. we Wrocławiu podczas manifestacji z okazji Święta Niepodległości.
Jak podano, Jacka M. oskarżono o to, że 11 listopada 2017 r. we Wrocławiu podczas zgromadzenia z okazji Święta Niepodległości publicznie znieważał oraz nawoływał do nienawiści na tle różnic narodowościowych i wyznaniowych wobec osób narodowości żydowskiej i ukraińskiej, głosząc treści mające na celu wywołanie wrogości, znieważenie i stanowiące groźby wobec tych grup narodowościowych, w szczególności używając sformułowań: „to, że synagogi mogą tutaj stać, na naszej polskiej ziemi we Wrocławiu, to że Dutkiewicz i Żydzi mogą się w nich upajać talmudyczną nienawiścią, to jest tylko wynik naszej tolerancji graniczącej z brakiem roztropności”, „tuby propagandowe rodem z tej tuby, która jest obok nas, Żydo-Ukraińca Szechtera zwanego Michnikiem”, „żydowska, marksistowska horda”.
Jak podano w komunikacie, sąd uznał Jacka M. za winnego popełnienia czynu opisanego w punkcie II części wstępnej wyroku, a stanowiącego przestępstwo, przy czym wyeliminował z opisu czynu sformułowanie „i stanowiące groźby”.
Sąd wymierzył mu karę jednego roku ograniczenia wolności, polegającego na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze trzydziestu godzin w miesiącu.
Mateusza G. oskarżono o to, że podczas zgromadzenia publicznie nawoływał do nienawiści na tle wyznaniowym wobec muzułmanów, w szczególności używając sformułowania: „Nie chcemy Islamu. Chcemy zdelegalizowania, to nie jest religia”.
Sąd wymierzył mu karę sześciu miesięcy ograniczenia wolności, polegającego na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze trzydziestu godzin w miesiącu.
Orzeczenie sądu nie jest prawomocne.
„Stalinowski cyrk! Zostałem skazany na rok ograniczenia wolności (30h prac społ./m-c). «To, że stoją synagogi, w których Żydzi upajają się talmudyczną nienawiścią, to wyraz naszej tolerancji graniczącej z brakiem roztropności», «GW to tuba propagandową żydo-Ukraińca Michnika»” – napisał na Twitterze Jacek M.
„Dziś! Dostałem rok ograniczenia wolności za «tolerancję wobec talmudycznej nienawiści» i nazwanie GW «propagandową tubą żydo-Ukraińca Michnika» (zgodne z prawdą).
Nergal uniewinniony za obrazę uczuć religijnych – podeptanie obrazu z wizerunkiem Maryi Panny” – dodał.
Dziś!
Dostałem rok ograniczenia wolności za "tolerancję wobec talmudycznej nienawiści" i nazwanie GW "propagandową tubą żydo-Ukraińca Michnika" (zgodne z prawdą).
Nergal uniewinniony za obrazę uczuć religijnych – podeptanie obrazu z wizerunkiem Maryi Panny. https://t.co/namI8IiLwq— Jacek Międlar (@jacekmiedlar) September 13, 2021
Zapowiedział też, że złoży apelację. „Będę składał apelację. Sędzia zlekceważyła opinię drugiej biegłej powołanej przez prokuraturą (!), że publiczne cytowanie i stosowanie się do nienawistnych zapisów Talmudu to przestępstwo (synagoga to miejsce publ.). Ja zaś wyraziłem tolerancję wobec «talmudycznej nienawiści»” – oświadczył.
Będę składał apelację 🙂
Sędzia zlekceważyła opinię drugiej biegłej powołanej przez prokuraturą (!), że publiczne cytowanie i stosowanie się do nienawistnych zapisów Talmudu to przestępstwo (synagoga to miejsce publ.). Ja zaś wyraziłem tolerancję wobec "talmudycznej nienawiści" https://t.co/namI8IiLwq— Jacek Międlar (@jacekmiedlar) September 14, 2021
Źródło: PAP