„Czysty teatr polityczny”. Krzysztof Bosak wbija szpilę Donaldowi Tuskowi i PiS

Poseł Krzysztof Bosak z Konfederacji. Foto: PAP
Poseł Krzysztof Bosak z Konfederacji. Foto: PAP
REKLAMA
To temat zastępczy, czysty teatr polityczny z którego nic nie będzie. Tracimy czas – skomentował propozycję Donalda Tuska Krzysztof Bosak z Konfederacji.

Podczas sobotniej konwencji krajowej PO lider ugrupowania zaproponował prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu wspólne przedsięwzięcie – zmianę art. 90 konstytucji i wpisanie, że dla wypowiedzenia umowy międzynarodowej potrzebna jest w parlamencie większość 2/3 głosów. Tusk ocenił, że „PiS i Kaczyński chcą wyprowadzić Polskę z UE”, ale jeśli tak nie jest, to PiS powinien zgodzić się na jego propozycję zmiany w konstytucji.

Poseł Konfederacji Krzysztof Bosak ocenił w TVN24, że „dyskusja pokazuje, jak polska klasa polityczna chce być oderwana od rzeczywistości”.

REKLAMA

„Donald Tusk zaproponował to tylko dlatego, że wie, iż poparcie dla obecności Polski w UE jest na poziomie ponad 80 proc. Proponuje więc coś, co większość społeczeństwa popiera, żeby przedstawiać się jako rzecznik większości” – stwierdził.

„Są to 'odgrzewane kotlety’. Apelował o to prezydent Andrzej Duda w swoich pytaniach referendalnych” – dodał Bosak.

Bosak: Nie da się wskazać jednej zmiany, którą PiS by zawetował

Pomysł Tuska jest, według Bosaka, „o tyle niepotrzebny, że jest zgoda w całej klasie politycznej, może poza Konfederacją, że w UE nie tylko trzeba być, ale ją wzmacniać”.

„PiS głosował za Traktatem Lizbońskim, rok temu za eurozadłużeniem, za europodatkami, za regułą warunkowości. (…) Od 20 lat PiS w UE głosuje za wszystkim co ją wzmacnia, literalnie. Nie da się wskazać jednej zmiany, którą PiS by zawetował, tak, jak swego czasu Brytyjczycy zawetowali uwspólnotowienie długu, gdy Grecja potrzebowała pomocy” – mówił Bosak.

„W tej sytuacji przedstawianie przez Tuska, przez opozycję PiS-u, jako partii, która miałaby wyprowadzić Polskę z UE jest niepoważne. To temat zastępczy, czysty teatr polityczny, z którego nic nie będzie. Tracimy czas” – ocenił polityk Konfederacji.

REKLAMA