Francuskie absurdy. Sąd administracyjny uznał, że święcenie wody termalnej w uzdrowisku nie narusza świeckości państwa

Uzdrowisko Luchon na początku XX wieku Fot. Wikipedia Domena publiczna
Uzdrowisko Luchon na początku XX wieku Fot. Wikipedia Domena publiczna
REKLAMA
W uzdrowisku francuskim Bagnères-de-Luchon odbyło się poświęcenie tamtejszych term. Miejscowi „laikardzi” złożyli jednak skargę i dopiero sąd administracyjny w Tuluzie uznał 15 września, że takie wydarzenie religijne nie narusza zasad sekularyzmu, neutralności służb publicznych, ani wolności sumienia.

Sąd administracyjny zezwolił na uroczystość pobłogosławienia term w Bagnères-de-Luchon, odpowiadając na skargę lewicowej opozycji w radzie miasta. Ta uznała taką uroczystość za naruszenie świeckości państwa, bo wydarzenie jest organizowane i finansowane przez merostwo. W dodatku łaźnie termalne Bagnères-de-Luchon są własnością komunalną.

Za skargą stał radny opozycji, były mer socjalista Louis Ferré, dla którego był to „atak na zasady świeckości i neutralności służby publicznej oraz na wolność sumienia”. Sędzia mocno się nagimnastykował, by skargę odrzucić. Uznał, że „wydarzenie ogranicza się do symbolicznego gestu wykonanego poza terenem term i bez efektywnego wykorzystania ich wód”.

REKLAMA

Sąd zwrócił się do ratusza o ograniczenie jego aktywności do „nadzorowania” uroczystości. Uznał, że sprawowany „kult” jednak nie stwarza „publicznego nieporządku” i jest organizowany przez Kościół na takich samych zasadach jak dopuszczalne publiczne nabożeństwa w przestrzeni publicznej.

Mer miasta Éric Azémar skrytykował działania opozycji, które uznał za robienie sobie reklamy. Dodał, że nie spodziewał się innego wyroku trybunału, bo w poświęceniu term nie ma nic nielegalnego. W sumie jedna z wielu tego typu historii w Republice, która uczyniła z laickości rodzaj ideologii – strażnika religii. To jednak ostrzeżenie przed życiem w „ciekawych czasach”, które lewica może zafundować wszędzie.

Źródło: France 3/ Valeurs

REKLAMA