Półtora miliarda złotych utopione. Elektrownia w Ostrołęce zrównana z ziemią. Jeszcze w lutym Sasin zapewniał, że powstanie

Tego już nie ma - wieże Elektrowni C w Ostrołęce zostały wyburzone.
Tego już nie ma - wieże Elektrowni C w Ostrołęce zostały wyburzone. (Fot. Sylwester Górski, CC BY-SA 4.0/Wikimedia Commons)
REKLAMA
Kończy się wyburzanie węglowej Elektrowni C w Ostrołęce, która miała posłużyć Polsce co najmniej przez 40 lat. Półtora miliarda złotych zostało zmarnowane. Czy ktoś za to odpowie?

Budowę Elektrowni C w Ostrołęce rozpoczynano w 2018 roku z wielkim hukiem. Zapewniano, że zostanie oddana do użytku w 2024 roku i na lata zapewni bezpieczeństwo energetyczne wschodnich województw Polski. Miała być to także jedna z największych inwestycji i wizytówka rządu PiS.

Jeszcze w lutym br. minister aktywów państwowych Jacek Sasin zapewniał, że elektrownia w Ostrołęce powstanie.

REKLAMA

My dzisiaj nie dyskutujemy, czy kontynuować tę inwestycję, czy ją zarzucić. My dyskutujemy tylko, jakie będą źródła energii w tej elektrowni – mówił w rozmowie z Telewizją wPolsce.

Mamy wrzesień i buldożery zrównały już z ziemią najwyższe, liczące ponad 100 metrów wysokości, obiekty w mieście. Betonowe konstrukcje chłodni kominowej i pylonów przeszły do historii. Wszystkie namacalne ślady kompletnej klapy inwestycyjnej PiS zniknęły z oczu mieszkańców.

W Elektrownię C w Ostrołęce wpompowano niemal półtora miliarda złotych. Powód wyburzenia? W skrócie – zmieniła się koncepcja i elektrownie będzie zasilana gazem, a nie węglem. Powiedzieć, że to zmarnowane pieniądze, to naprawdę mało powiedzieć.

Sprawę bada Najwyższa Izba Kontroli. Jej prezes Marian Banaś mówił niedawno, że „jest dużo nieprawidłowości” i najprawdopodobniej sprawa skończy się zawiadomieniami do prokuratury. Na jakim etapie jest kontrola?

Wskazać należy, że aktualnie trwają czynności mające na celu ustosunkowanie się do zastrzeżeń podmiotów kontrolowanych i wyznaczenie komisji rozstrzygających. Z uwagi na niezakończony proces kontrolny na tym etapie nie udzielamy szczegółowych informacji – poinformował portal eostroleka.pl, powołując się na informacje z NIK.

Przy okazji wyszło na jaw, że NIK bada w Ostrołęce jeszcze jedną „śmierdzącą” sprawę. „Najwyższa Izba Kontroli prowadzi kontrolę planową, której tematem jest „Gospodarowanie środkami funduszu leśnego”. Kontrola ma odpowiedzieć na pytanie czy gospodarowanie środkami funduszu leśnego było prawidłowe” – informuje izba.

Źródło: eostroleka.pl

REKLAMA