Kibice spalili samochód sędziemu [FOTO]

Mecz Mostaru Fot. Velez Mostar
REKLAMA
Kibice klubu Velez Mostar przerwali mecz piłkarskiej ekstraklasy Bośni i Hercegowiny z broniącym tytułu Boracem Banja Luka przy stanie 0:2. Następnie podpalili samochód należący do arbitra tego spotkania. Bałkany dalej bywają gorące…

We wtorkowy wieczór 21 września Velez przegrywał w 82. minucie z Boracem 0:2, a obie bramki strzelił Stojan Vranejs. Zaraz po drugim golu na boisko wbiegło kilkudziesięciu kibiców z Mostaru, którzy próbowali zaatakować sędziów. Ci uciekli do szatni.

Bez sędziów grać się nie da, więc, po około dziesięciu minutach boisko opuścili też zawodnicy obydwu zespołów. Na tym się jednak nie skończyło.

REKLAMA

W drodze powrotnej sędziów do Sarajewa, tuż przed północą w jednym z tuneli samochód należący do arbitra meczu Sabriji Topalovica został zatrzymany przez pięciu nieznanych mężczyzn. Zaatakowali oni sędziów i jedna osoba trafiła do szpitala w pobliskiej Jablonicy. Uszkodzili auto, a następnie wrzucili do środka pochodnię i pojazd doszczętnie spłonął. Policja nadal poszukiwała sprawców.

Velezowi grozi porażka walkowerem 0:3 i odjęcie punktów w tabeli. Klub zagrożony jest też wysoką karą finansową za niedostateczne zabezpieczenie meczu. Jeszcze przed próbą linczu na sędziach na murawie, palono race i rzucano w arbitrów, którzy podejmowali kontrowersyjne decyzje, różnymi przedmiotami.

Nie wiadomo, czy pretensje wobec arbitrów były słuszne, ale w bośniackim futbolu afery korupcyjne się zdarzały. Pod koniec 2020 r. dwóch sędziów i urzędnik z komisji sędziowskiej drugiej ligi Bośni i Hercegowiny zostało oskarżonych o ustawianie meczów. Brali od 1500 do 3500 euro za mecz.

Źródło: PAP/ AFP

REKLAMA