Starcia w Czarnogórze. Manifestanci zablokowali dojazd do miasta. Zapłonęły zapory z opon

Flaga Czarnogóry i płonące opony. / foto: Pixabay (kolaż)
REKLAMA
W Czarnogórze starli się wyznawcy dwóch odłamów prawosławia, czyli Serbskiej Cerkwi Prawosławnej oraz Autokefalicznej Cerkwi Czarnogórskiej. Ci ostatni nie chcieli się zgodzić, by intronizacja nowego metropolity Jonannicjusza Serbskiej Cerkwi Prawosławnej odbyła się w monastyrze w Cetyni na terenie Czarnogóry.

Dojazd do miasta zablokowali manifestanci, budując zapory z opon i podpalając je.

Ale hierarchowie nie chcieli zrezygnować z intronizacji w Cetyni, gdzie odbywają się one od połowy XV wieku. Prezydent Serbii, p.Aleksander Vučić, podziękował władzom czarnogórskim za zorganizowanie uroczystości, choć hierarchów dowiozła i ochraniała policja. Nowy metropolita Serbskiej Cerkwi Prawosławnej jest Serbem, ale urodzonym w Czarnogórze.

REKLAMA

Jednak w Cetyni 90% mieszkańców to Czarnogórcy przywiązani do tradycji niepodległościowych. Na podział religijny nałożyły się spory polityczne. W 2019 roku ówczesny rząd postkomunistycznej Partii Demokratycznych Socjalistów z obecnym prezydentem, JE Miłoszem Đukanoviciem, postanowił znacjonalizować wszystkie obiekty cerkiewne, które powstały przed 1918 rokiem.

Socjaliści chcieli w ten sposób ograniczyć polityczne wpływy Belgradu w republice. Czarnogóra ma 620 tys. mieszkańców; 72% określa się jako prawosławni, z tego 70% to wierni Serbskiej Cerkwi Prawosławnej, a ok. 30% – Autokefalicznej Cerkwi Czarnogórskiej. Powstała ona w 1993 roku, ale nikt w świecie prawosławnym jej nieuznaje.

Obecny rząd oskarża znajdujących się od roku w opozycji socjalistów, że to oni organizowali obecne manifestacje.

Tekst ukazał się w segmencie Postępy w Świecie w numerze 37-38 „Najwyższego Czasu!”, który można nabyć TUTAJ.

REKLAMA