Nitras brnie w antykościelną retorykę, ale doczekał się reprymendy we własnych szeregach

Jak dowiedział się nieoficjalnie serwis TVP Info, Sławomir Nitras zasłabł w samolocie. Foto: print screen z YouTube/Janusz Jaskółka
Jak dowiedział się nieoficjalnie serwis TVP Info, Sławomir Nitras zasłabł w samolocie. Foto: print screen z YouTube/Janusz Jaskółka
REKLAMA
Poseł KO Sławomir Nitras, który dał popis na „Campusie” swojej formacji słynną tezą o „opiłowywaniu” katolików, brnie w temat dalej. Jakoś nie posłuchał Tuska, który ostatnio zapewniał na konwencji partyjnej, że „większość z nas jest katolikami”, całował chleb i czynił nad nim znak krzyża.

Zaczęło się od tego, że „Rzeczpospolita” opisując ten nowy nurt politycznego antyklerykalizmu w Polsce napisała, że o ile Nitras „miał na myśli tylko pozbawianie Kościoła katolickiego przywilejów, to Gdula (Lewica) idzie kilka kroków dalej”.

Do tekstu odniosła się Kataryna, a do niej sam Nitras, który napisał:

REKLAMA

„Moim zdaniem pani tekst jest dziwny. Sprowadzanie przywilejów do transmisji w tv jest śmieszne. Przywileje podatkowe, pozyskiwanie za darmo publicznego majątku, zakazy prawne wynikające z wiary jak choćby in vitro, lekcje religii gdzie opowiada się rzeczy niegodne z wiedzą naukową”.

Na słowotok Nitrasa zareagował jego partyjny kolega, poseł Bogusław Sonik, który zadał mu pytanie:

„Pozyskiwanie za darmo majątku publicznego”? Proszę sprecyzować, co ukradł i w jaki sposób Kościół?

I słusznie, bo zdaje się, że Nitras zwrot majątku zabranego Kościołowi przez komunistów uważa za jakiś rodzaj przekreślenia „sprawiedliwości dziejowej”, którą wprowadził poprzedni ustrój.

Zresztą podejście Sławomira Nitrasa do religii z tezą o jej niezgodności z „wiedzą naukową”, także komunistyczną propagandę przypomina. O ile Gdula jest spadkobiercą partyjnym, chciał, nie chciał, właśnie PZPR, to Nitras jest w partii podobno… „chadeckiej”.

REKLAMA