Talibowie zażądali wystąpienia swojego przedstawiciela na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. Problem w tym, że o głos na tym forum poprosił również ambasador już byłego rządu Afganistanu.
Mianowany przez talibów minister spraw zagranicznych Afganistanu Amir Khan Muttaqi napisał list, w którym prosił o udzieleniu mu głosu na forum ONZ. Poinformował o tym rzecznik ONZ Stéphane Dujarric we wtorek 21 września.
Organizacja Narodów Zjednoczonych nie zdecydowała jeszcze, kto będzie reprezentował ten kraj na spotkaniu, które rozpoczęło się we wtorek 22 września. O głos poprosił bowiem również ambasador obalonego już rządu. Dwa konkurujące wnioski znalazły się na biurku „komisji akredytacyjnej”.
Urzędujący jeszcze w Nowym Jorku ambasador nie reprezentuje już nikogo. Z kolei rząd talibów nie jest uznawany jeszcze przez większość krajów członkowskich.
Prawdopodobnie Afganistan w tym roku po prostu głosu nie dostanie. Podobne przypadki już miały miejsce. Kiedy pojawiają się dwa wnioski o akredytację z tego samego kraju, członkowie komisji w przeszłości powstrzymywali się od merytorycznego rozstrzygnięcia. Kierowali wówczas problem do samego Zgromadzenia Ogólnego w celu podjęcia decyzji przez głosowanie.
Źródło: AFP